Problemy finansowe Saubera. Ratunek przyjdzie z Maranello?

We wpisie zapowiadającym sezon zasugerowałem, że jeśli sposób podziału zysków nie ulegnie zmianie, to możemy stracić kolejny zespół. Nie od dziś wiadomo, że sytuacja finansowa Saubera jest daleka od przeciętnej, ale pisząc zapowiedź sezonu nawet nie przypuszczałem, że czarny scenariusz dla ekipy z Hinwil może ziścić się tak szybko.

Informacja o możliwości wstrzymania operacji wyścigowej przez Saubera pojawiła się zaledwie wczoraj wieczorem, a już pisze o niej wiele branżowych serwisów. Niektóre mówią o jednorazowej absencji w Chinach, a sugerują, że występ w Bahrajnie mógł być ostatnim w historii zespołu.

Monisha Kaltenborn nie towarzyszyła zespołowi podczas minionego weekendu wyścigowego, co z pewnością dolało oliwy do ognia spekulacji. Nawet jeśli dochodzące z Bahrajnu informacje są mocno przesadzona, to przyszłość zespołu maluje się w czarnych barwach. Mocny debiut Haas’a oraz całkiem niezła forma Manora oznacza, że Sauber może na zakończenie sezonu zająć ostatnie miejsce w stawce, a to oznacza mocne przykręcenie kranu z gotówką płynącą od FOM.

Co jest jeszcze szansa dla zespołu? Niektórzy kierują swój wzrok w kierunku Maranello i być może jest to miejsce, w które powinniśmy spoglądać. Nie ma chyba lepszego momentu na przejęcie zespołu, jeśli chce się być w stawce w kolejnym sezonie. W tym roku niewiele już można zrobić, ale używając metodologii współpracy, która została wypracowana dla Haas’a, w przyszłym można oczekiwać dobrych rezultatów. Jeśli Fiat zamierza wprowadzić Alfa Romeo do wyścigowego, to jest to idealny moment.

Szkoda tylko, że kolejny niezależny zespół, który ma swoje miejsce w historii sportu, będzie musiał odejść. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie realizuje się scenariusz, o którym dwa lata temu wspominał Adam Parr, w którym rywalizacja zostanie oddana w ręce koncernów, a samochody klienckie staną się jej częścią.