Hamilton blisko drugiej bazy, Rosberg nie przeszkadzał

Przez cały weekend wyścigowy to Lewis Hamilton był bardziej zadowolony z dyspozycji bolidu i to było widoczne w czasach okrążeń. Rosberg odstawał dość znacznie i jego głównym problemem było znalezienie odpowiedniego balansu bolidu.

Strata rzędu 0,7 sekundy była wręcz trudna do uwierzenia i gdyby taki stan rzeczy utrzymał się do ostatniej części czasówki, to kierowców Mercedesa mogłoby rozdzielić dwóch lub trzech rywali. Tak się jednak nie stało, bo w momencie, kiedy trzeba było wyłożyć karty na stół Rosberg znalazł dodatkowe 0,5 sekundy i jutro ustawi się w pierwszym rzędzie obok swojego partnera z zespołu.

Walka o mistrzostwo nadal trwa. Kluczowy ponownie będzie start. Również w tym elemencie Hamilton czuł się lepiej w czasie prób wykonanych podczas sesji treningowych. Rosberg narzekał na słabe odejście. Generalnie wszystkie elementy były poprawne, ale bolid nie odjeżdżał z linii tak, jak tego oczekiwał kierowca. Pozycja po starcie będzie podwójnie ważna, bo najgroźniejsi rywale, w trybie wyścigowym prezentują się bardzo dobrze. Ten z kierowców Mercedesa, który wyjedzie z pierwszego zakrętu jako drugi będzie musiał odpierać ataki, co może pozwolić prowadzącemu na wypracowanie bezpiecznej przewagi. Dalszy scenariusz jest już dobrze znany, chyba, że Red Bull wymyśli coś ciekawego posyłając swoich kierowców do walki na super-miękkiej mieszance.

Red Bull jest ponownie przed Ferrari, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby jutro ta kolejność była inna. Bolid włoskiego zespołu bardzo słabo spisywał się na super-miękkiej mieszance. Czasy osiągane przez kierowców Ferrari na tych oponach były zbliżone do wyników na twardszym zestawie. Mogło się tak stać dlatego, że kierowcy nie znaleźli optymalnego sposobu na wygenerowanie odpowiedniej temperatury w super-miękkich oponach. Niektóre zespoły przygotowywały opony do szybkiego kółka wykonując aż cztery rozgrzewające okrążenia.

Zanim jednak kierowcy Ferrari pomyślą, aby zacząć dobierać się do kierowców Red Bulla muszą poradzić sobie z Hulkenbergiem. Niemiec pojechał bardzo dobre kwalifikacje i jeśli znowu nie zapląta się na starcie, to ma szansę odegrać ważną rolę w walce z Williamsem. W końcówce sezonu zespół Force India pokazuje się z bardzo dobrej strony. Jeśli ktokolwiek z dużym portfelem zastanawia się, gdzie zainwestować swoje pieniądze, to ekipa z Silverstone wydaje się bardzo ciekawą propozycją. Wszystko pod warunkiem, że Vijay Mallay’a zrewiduje swoje poglądy dotyczące kwoty, jaką należy zapłacić za zespół. Z uwagi na miejsce rozgrywania wyścigu można jedynie żałować, że Perez popełnił błąd na swoim szybkim kółku.

Znowu z bardzo dobrej strony pokazał się Carlos Sainz. Na torze, gdzie jest sporo prostych odcinków, aby osiągnąć taki rezultat w najwolniejszym bolidzie, trzeba dać z siebie naprawdę wiele.

Jutro warto mieć oko na Alonso, który jest pierwszym z kierowców mogących wybrać sobie mieszankę, na której rozpocznie wyścig. Hiszpan po zakończeniu był zadowolony nie tylko z możliwości wyboru, ale również z faktu, że startuje po czystej stronie toru.