Interesujące czasy dla Vettela właśnie nadeszły

W 2013 roku Fernando Alonso wypowiedział takie słowa:

“On ma 26 lat, więc jeśli będzie miał porównywalny samochód, jeśli wygra, będzie rozpoznawany i będzie jedną z legend F1. Jeśli któregoś dnia, mając samochód taki jak inni będzie czwarty, piąty, siódmy, te cztery tytuły nie będą miały pozytywnego znaczenia dla niego, bo będą je odbierali w jeszcze gorszy sposób niż obecnie.”

“Zbliżają się interesujące czasy dla Sebastiana Vettela.”

Wydaje się, że te interesujące czasy właśnie nadeszły. Włoska prasa nie pozostawiła na Vettelu suchej nitki po jego występie w Malezji. Krytyka jest o tyle bardziej dotkliwa, że niemiecki kierowca był ostatnio pierwszy w kolejce do komentowania wpadek swoich rywali, w szczególności Verstappena czy Kvyata. Kontakt w pierwszym zakręcie nie był tak efektowny, jak chociażby wyczyn Grosjean’a na Spa w 2012 roku, ale przyczyna, jak i skutek były podobne. O tym, że nie da się wygrać wyścigu w pierwszym zakręcie, ale można go jak najbardziej przegrać, tak doświadczony i utytułowany kierowca jak Vettel powinien wiedzieć.

Presja wyniku oraz niespełnionych obietnic robi swoje. Forma Ferrari oczywiście nie pomaga, ale nie da się pójść na skróty. Bez odpowiedniego tempa, nawet najbardziej wytrawny manewr w pierwszym zakręcie nie da zwycięstwa. Jazda dla Ferrari to ogromny przywilej, ale też jeszcze większa odpowiedzialność, którą Vettel wziął na swoje barki. Czy ją udźwignie? Czas pokaże, ale czekają go bardzo ciężkie chwile. Do presji ze strony Marchionne dochodzi presja włoskiej prasy, a tuż za nią swoje trzy słowa będą chcieli powiedzieć kibice.

Warto pamiętać, że Niemiec jest najlepiej opłacanym kierowcą w stawce i absolutnym rekordzistą jeśli chodzi o umowy, jakie kiedykolwiek zostały podpisane pod dachem fabryki w Maranello. W tym momencie jego tytuły, zarobki, to wszystko gra przeciwko niemu, dokładnie w taki sposób, jak przewidział to Alonso.

Dużo lepiej w obecnej sytuacji “wygląda” Raikkonen, mimo, że jego wyniki nie są jakoś szczególnie imponujące. Fin robi swoje, nie gada zbyt wiele i to chyba, przy obecnej formie Ferrari, jest recepta, aby zyskać w oczach włoskich kibiców.

Interesujące czasy dla Vettela właśnie nadeszły…