Mercedes i długo, długo nic

Dzisiejsze zajęcia na torze Monza pokazały, że Mercedes jest całkowicie poza zasięgiem rywali. O najniższy stopień podium w niedzielę najprawdopodobniej powalczą zespoły Ferrari, Red Bulla oraz Williamsa. Dwa pierwsze są szybkie na pojedynczym kółku, ale w tempie wyścigowym to Williams zdaje się być drugą siłą.

Patrząc na tabelę najszybszych czasów Ferrari traci do Mercedesa niecałe 0,5 sekundy, Red Bull jest o kolejne 0,5 sekundy z tyłu. Całkiem nieźle prezentuje się również McLaren, który w stosunku do zeszłorocznych kwalifikacji poprawił się aż o 1,8 sekundy.

Z punktu widzenia niedzielnej rywalizacji, która przecież decyduje o podziale punktów, zdecydowanie ważniejsze jest tempo bolidów podczas dłuższych przejazdów. Tutaj przewaga Mercedesa jest wręcz przytłaczająca. Średnio na dystansie kilkunastu okrążeń srebrne strzały są szybsze od bolidów Williamsa o 0,8 – 0,9 sekundy na super-miękkiej oponie oraz 0,7 sekundy na miękkiej mieszance. Oprócz tempa bolid niemieckiego zespołu bardzo delikatnie obchodzi się z oponami, dzięki czemu czasy okrążeń podczas długich przejazdów były mocno zbliżone do siebie, podczas gdy u rywali można było zauważyć znaczący spadek tempa wraz z pokonywaniem kolejnych kółek. Kluczem do sukcesu może być tylne skrzydło, które w przeciwieństwie do większości rywali nie jest całkowicie płaskie. Dodatkowy docisk pozwala na lepsze prowadzenie w szybkich zakrętach oraz przeciwdziała ślizganiu się tylnej osi, co ma pozytywny wpływ na zużycie opon. Poparciem dla tej teorii może być fakt, że również Williams zamierza ścigać się na Monzy większym niż rywale poziomem docisku.

Na super-miękkiej mieszance Red Bull jest tylko nieznacznie wolniejszy od Williamsa (0,1 sekundy), ale średnia strata na miękkiej mieszane wyliczona na podstawie kilkunastu okrążeń wynosi już 0,8 sekundy. Nieco inaczej wygląda sytuacja z Ferrari. Czerwony bolid na miękkiej mieszance traci do Williamsa 0,7 sekundy, a na super-miękkiej 0,3 sekundy. To pokazuje, że w niedziele kluczowa może okazać się strategia oraz dystans, przez jaki zespoły będą w stanie eksploatować poszczególne mieszanki. Zużycie jest mniejsze niż się tego spodziewano, ale jazda na jeden postój wydaje się dość ryzykowna. Mercedes przewiduje, że super-miękka opona wystarczy na pokonanie około 18 okrążeń. Dla najgroźniejszych rywali taka liczba może okazać się zbyt duża, więc do wykonania strategii na jeden pit stop konieczne jest sięgnięcie po opony pośrednie, bo trudno sobie wyobrazić pokonanie 36 okrążeń na miękkiej mieszance. To jednak wiąże się ze znacznym obniżeniem tempa, bo super-miękka opona daje przewagę szacowaną aż na 1,4 sekundy na okrążeniu. Oprócz wspomnianych zespołów szansę walki o pierwszą dziesiątkę mają również takie zespoły jak Force India, McLaren oraz Haas.

Nie można wykluczyć, że przytoczone wartości ulegną jutro niewielkim zmianom, bo zespoły eksperymentując z ustawieniami znajdą dodatkowe ułamki sekund. Przewaga Mercedesa wydaje się jednak zbyt duża, aby ktokolwiek był w stanie zbliżyć się do Rosberga oraz Hamiltona. Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja pomiędzy Ferrari oraz Red Bullem, w którą może wmieszać się Williams. Dla ekipy z Grove to prawdziwa szansa, aby zainkasować sporo punktów i odzyskać czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej kierowców Jenson Button stwierdził, że silnik Hondy dysponuje najlepszą jednostką elektryczną w stawce. Początkowo sceptycznie podszedłem do tej informacji, ale AMuS, opierając się na analizie pomiarów GPS potwierdził dzisiaj, że bolidy McLarena zdecydowanie najdłużej w czasie pojedynczego okrążenia wspomagają się dodatkową energią z baterii. Największym wyzwaniem, które stoi teraz przed japońskimi inżynierami, jest poprawa jednostki spalinowej, co jest aktualnie głównym priorytetem.

Będąc przy poprawkach warto wspomnieć, że Ferrari rzuciło w ten weekend na stół trzy dodatkowe żetony i wprowadziło do użycia poprawioną jednostkę napędową. Mattia Binotto podczas piątkowej konferencji prasowej nie chciał mówić o oczekiwanej poprawie tempa, ale nieoficjalnie mówi się, że nowy silnik może na Monzy może być wart około 0,2 sekundy na okrążeniu. Przytoczona wartość jest znacząca, ale warto pamiętać, że zaledwie tydzień temu Mercedes również wprowadził poprawki, na które przeznaczył aż pięć żetonów. Istotny jest również fakt, że na Spa Nico Rosberg pokonał większą część wyścigu z ograniczoną mocą silnika.