Wehrlein coraz bliżej fotela w Mercedesie

Czy Pascal Wehrlein może być przeszkodą, w negocjacjach Rosberga z Mercedesem? Na torze obaj zawodnicy znajdują się na dwóch różnych biegunach, ale wszystkie znaki na niebie oraz ziemi wskazują, że to właśnie młodszy z kierowców ma być wkrótce gwiazdą zespołu. Jego czas może nadejść szybciej, niż się tego spodziewamy, co pokazują obecne negocjacje pomiędzy Bergerem, który reprezentuje Rosberga, oraz niemieckim producentem.

Według ostatnich doniesień Mercedes chce przedłużyć kontrakt z Rosbergiem, ale tylko na jeden sezon. Niemiec z kolei chciałby zostać w srebrnym bolidzie na kolejne trzy lata. Rozbieżność jest znaczna i sugeruje, że Wehrlein według obecnej strategii zespołu ma objąć fotel kierowcy wyścigowego w sezonie 2018. Mercedes nie chce czekać dłużej, bo w Manorze młody kierowca więcej traci niż zyskuje, a przykład Verstappena pokazuje, że młodzi zawodnicy radzą sobie doskonale za kółkiem konkurencyjnych bolidów.

Sytuacja jest ciekawa i w tym kontekście nie można wykluczyć, że zespół nie zmieni swojego podejścia, a w przypadku, gdyby Rosberg odszedł od stołu negocjacyjnego awans młodego kierowcy będzie miał miejsce rok wcześniej niż planowano. Obecny partner Lewisa Hamiltona jest raczej w drugiej połowie swojej kariery, a Wehrlein ma dopiero przed sobą najlepsze lata. Gdybym przez moment mógł usiąść w fotelu Zetsche, to przyparty do mury przez Bergera, nie zastanawiałbym się ani sekundy nad decyzją, bo przecież “Wehrlein to przyszłość Mercedesa”.

Jeśli moje przypuszczenia są poprawne, to Mercedesa planował wsadzić młodego kierowcę do bolidu rok po dużej zmianie przepisów. W sezonie 2017 doświadczenie Rosberga z pewnością byłoby cennym atutem, a prace rozwojowe wykonane w trakcie roku powinny wyeliminować wszystkie wady wieku dziecięcego. Strategia rozwoju kariery młodego kierowcy jest prowadzona bardzo delikatnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby podjąć ryzyko i sprawdzić Wehrleina w nowej rzeczywistości. Red Bull nie wahał się wykonać zmiany w trakcie sezonu, więc dlaczego Mercedes miałby się wzbraniać przed takim krokiem? Mercedes chce pokazać, że stać go nie tylko na budowę szybkiego bolidu, ale również na wychowanie mistrza świata. Obecna sytuacja to doskonały moment, aby to sprawdzić.