Williams przenosi technologię z alei serwisowej do szpitala

Williams całkowicie zdominował rywalizację w alei serwisowej. Cztery wyścigi i cztery najszybsze zmiany opon w całej stawce. Mechanicy z Grove są nie tylko szybcy w tym co robią, ale i powtarzalni. Jak to możliwe, że ekipa, która w poprzednim sezonie straciła szansę na wygranie wyścigu właśnie w alei serwisowej, aktualnie nie ma sobie równych?

Williams włożył masę pracy oraz uwagi w czasie zimowej przerwy w dopracowanie operacji wyścigowej, która była jego największą bolączką. Oprócz sięgnięcia po nowe rozwiązania w obszarze analizy sytuacji na torze oraz podejmowania decyzji pod presją czasu, skupiono się również na pracy mechaników wyścigowych.

Choć początkowo podejrzewano, że za sukcesem Williamsa kryje się jakiś prosty trik, polegający na przeprojektowaniu piast oraz nakrętek, to cała operacja jest znacznie bardzie rozległa. Zespół przeanalizował cały proces wymiany opon i podjął kompleksowe działania w wielu obszarach. To, co można zaobserwować na torze, to całkowicie przeprojektowane narzędzia, którymi posługują się mechanicy, od wózków, przez pistolety pneumatyczne, a na pokrowcach skończywszy. Zmiany technologiczne to jednak dopiero połowa przepisu na udany sukces. Korzystając z doświadczeń innych zespołów Williams zatrudnił trenerów przygotowania fizycznego oraz choreografów, którzy mieli przygotować zespół mechaników do wykonania zadania według ściśle nakreślonego scenariusza. Godziny nagrań, analiz, a następnie ćwiczeń sprawiły, że Williams może poszczycić się wynikami, które przedstawia poniższa tabela.

WyścigZespółKierowcaNajszybsza zmiana
AustraliaWilliamsValtteri Bottas2.35 s
BahrainWilliamsFelipe Massa2.27 s
ChinyWilliamsFelipe Massa2.10 s
RosjaWilliamsFelipe Massa2.23 s

Regularne zmiany w czasie nieznacznie wyższym niż dwie sekundy muszą robić wrażenie nie tylko na kibicach, ale również na konkurencji.

Z postępem, który dokonał się w ostatnim czasie w zespole Williamsa związana jest nieco inna historia, która wykracza znacznie poza bandy okalające tor. W zeszłym roku Uniwersytecki Szpital Walii w Cardiff zwrócił się do ekipy z Grove o pomoc w usprawnieniu procesu resuscytacji noworodków. Choć oba środowiska pracy są na pierwszy rzut oka dość różne, to dzięki nawiązanej współpracy i przeprowadzonym analizom udało się znaleźć kilka obszarów, w których wiedza oraz doświadczenie inżynierów pracujących w F1 mogła znaleźć i znalazła zastosowanie.


Zaprojektowano i stworzono specjalny wózek służący do przeprowadzania resuscytacji, który został wyposażony w najbardziej potrzebną aparaturę. Zaprojektowano również podłogę, która nieco przypomina stanowisko serwisowe bolidu, w którym rola każdego z operatorów jest określona i zaznaczona specjalną taśmą. Strefa, w której prowadzona jest reanimacja przypomina nieco tzw. zatokę wyścigową, czyli miejsce w fabryce, w którym prowadzone są prace związane z montażem kolejnych elementów bolidu. Każde narzędzie ma swoją półkę, z której jest pobierane, a następnie odkładane w inne wyznaczone miejsce. To sprawia, że zespół reanimacyjny może sięgać po potrzebne mu narzędzia niemal po ciemku.

W szpitalu aktualnie wdrażana jest procedura komunikacji pomiędzy członkami zespołu, która w dużej mierze będzie odbywać się przy wykorzystaniu gestów. Każda akcja resuscytacyjna zespołu neonatologów jest rejestrowana, a analizy nagrań mają się stać częścią regularnych spotkań, które mają się odbywać wzorem odpraw wyścigowych.

Oby więcej takich inicjatyw, bo F1 na wiele do zaoferowania i czapki z głów przed Williamsem, że chciał się podzielić swoją wiedzą, doświadczeniem oraz czasem. W przeszłości również McLaren pomagał małym pacjentom.