F1 wstrzymuje oddech na kilka następnych godzin

Dziś, kilkanaście kilometrów od centralnego Londynu, w siedzibie Berniego Ecclestone’a zdecyduje się przyszłość F1. Spotkanie, w którym wezmą udział przedstawiciele Komisji F1 z pewnością nie będzie należało do łatwych, a wynik ustaleń jest trudny do przewidzenia. W agendzie spotkania znajdują się trzy niezwykle istotne tematy: przyszłość jednostek napędowych, konstrukcja bolidów oraz namaszczenie następców Eccelestone’a.

Z trzech wymienionych zagadnień trudno wskazać takie, które moglibyśmy określić jako formalność. W kwestii jednostek napędowych można zauważyć ogromną różnicę w interpretacji faktów pomiędzy producentami, a zespołami prywatnymi. Mercedes, Ferrari, Renault oraz Honda uważają, że wymagania postawione przez FIA zostały spełnione i nie ma potrzeby sięgania po alternatywne rozwiązania. W ich ocenie obecny kierunek prac w sezonie 2018 zagwarantuje spadek cen do 12 milionów euro za pakiet (przy ograniczeniu do trzech jednostek na sezon), gwarancję zaopatrzenia dla wszystkich zespołów, zbliżone osiągi wszystkich silników oraz zwiększenie ich głośności. Całkowicie odmiennego zdania w tej kwestii jest Red Bull, a to stanowisko podzielają również zespoły Force India oraz Sauber. Christian Horner wielokrotnie w ostatnich dniach przypominał, że cele postawione przed producentami jednostek miały zostać zrealizowane przed rokiem 2017, a na to się nie zanosi. Tym samym wskazuje, że federacja powinna rozpocząć proces wyboru nowego dostawcy, które dostarczy tańsze, ale porównywalne pod względem osiągów, rozwiązanie.

Jeszcze więcej głosów przeciwnych pojawia się przy nowych regulacjach dotyczących konstrukcji bolidów, która zakłada znaczne zwiększenie docisku aerodynamicznego. Rozwiązanie wypracowane przez McLarena i nazywane swego czasu kompromisem, zyskało w ostatnim czasie wielu przeciwników. Najwięcej obiekcji związanych z wpływem zwiększenia docisku na możliwość podążania za innym bolidem zgłosił Mercedes. Rozwiązanie uzyska akceptację zespołów Williams, Force India oraz Sauber pod warunkiem, że wprowadzenie nowych regulacji zostanie opóźnione do roku 2020. Nowych rozwiązań w sferze aerodynamiki już od najbliższego sezonu wyraźnie domagają się McLaren, Red Bull, Toro Rosso oraz Ferrari. Swój sprzeciw wobec wprowadzenia nowego regulaminu technicznego mieli wyrazić również kierowcy zrzeszeni w GPDA.

Co z Ecclestonem? Wszystko wskazuje na to, że jego dnia u steru serii są policzone. Jest bardzo prawdopodobne, że CVC sięgnie po rozwiązanie, które było proponowane już od kilku lat – rozdzielenie kompetencji Ecclestone’a pomiędzy trzech specjalistów: prawnika, marketingowca oraz osobę, która zajmie się tematami związanymi ze ściganiem się. W kontekście ostatniej z wymienionych posad pojawiają się nawet konkretne nazwiska, takie jak Wurz, Coulthard, Brawn oraz… Lauda. Ta ostatnia kandydatura budzi wiele kontrowersji, bo Lauda posiada udziały w Mercedesie, co bez wątpienia podważa jego bezstronność. Podczas ostatniego weekendu wyścigowego pojawiły się sugestie, że Lauda jest tak zdeterminowany by powalczyć o nową posadę, że jest gotowy pozbyć się swoich udziałów i zerwać wszystkie więzy, łączące go z niemieckim koncernem. Lista specjalistów przygotowana przez CVC jest znacznie dłuższa i mogą się na niej znajdować nazwiska niezwiązane do tej pory z serią.