Interwencja UE na rękę Ecclestonowi?

Zarządzanie, sposób podział zysków i nierówne traktowanie zespołów to jedne z największych problemów, z jakim boryka się obecnie F1. Różnice na tym polu występowały zawsze, chociażby z uwagi na pozycję Ferrari, ale obecny obraz sytuacji sprawił, że za chwilę do HRT oraz Caterhama dołączy Sauber. Kolejnym zespołem z budżetem, który ledwo co się odpina jest Force India, więc trudno się dziwić, że w zeszłym roku ekipy z Hinwil i Silvertone sięgnęły po nadzwyczajne środki.

Skarga złożona przez Saubera oraz Force India na ręce komisarzy europejskich została zauważona i ocena jej zasadności nabrała tempa. Bernie Ecclestone w rozmowie z serwisem Autosport przyznał, że prowadzi rozmowy z panią Margrethe Vestager oraz jej współpracownikami. Co może dziwić w całej sprawie, to sposób w jaki Ecclestone odniósł się do prac komisji.

“Coraz mocniej interesują się antykonkurencyjnym modelem, który mamy. Rozmowy miały miejsce i będą miały, bo to właściwa droga.”

“Tak, jeśli UE podejdzie do tego z dużym entuzjazmem mogą przyjrzeć się sprawie i powiedzieć, że musimy podrzeć [wszystkie kontrakty].”

Całość wypowiedzi brzmi bardziej jako zachęta dla komisji do dogłębnego zbadania sprawy, aniżeli próba obrony własnej polityki, prowadzonej przez lata.

Dlaczego w obecnej sytuacji interwencja UE może być na rękę szefowi F1? Konieczność wyrzucenia wszystkich obowiązujących kontraktów do koszta i możliwość i ponownej negocjacji rozwiązałaby większość problemów Ecclestone’a. Pula pieniędzy oraz przywilejów, które niepostrzeżenie wymknęły się spod kontroli ponownie wróciłaby w ręce CVC.

Obecne porozumienia tracą ważność w 2020 roku, a ten termin, wobec obecnych problemów z zarządzaniem serią wydaje się bardzo odległy. Niestety dla Ecclestone’a za próbę wejścia na giełdę w Singapurze w 2012 seria może zapłacić bardzo wysoką cenę. Dużo wyższą niż miliony zabrane tym najmniejszym i dołożone do puli tych najzamożniejszych w zamian za wieloletnie zobowiązanie do rywalizacji.

Ewentualna interwencja UE i konieczność podpisania nowych kontraktów może wyjść wszystkim na dobre, ale nie jestem pewien czy nowy porządek nie powinien wyjść spod ręki kogoś zupełnie innego. Gdzieś w tle tego wszystkiego przewijają się informacji o możliwości sprzedaży przez CVC praw do serii nowemu właścicielowi. Z całym szacunkiem dla dokonań Ecclestone’a nowa twarz, nowe pomysły i możliwość sięgnięcia po całkiem nowy blok “plasteliny” mogłyby nam ulepić zdecydowanie ciekawszą przyszłość.