AMuS: Bianchi przeżył przeciążenie 92G

Zgodnie z przewidywaniami kolejne dni po wypadku Julesa Bianchiego przynoszą nowe informacje, dotyczące wydarzeń, które rozegrały się na torze Suzuka. Niemiecki SportBild donosi, że w aktach śledztwa prowadzonego przez FIA znajduje się nagranie rozmowy kierowcy z zespołem, w którym Bianchi otrzymuje polecenie podniesienia tempa, w odpowiedzi na dobrą jazdę Ericssona. Komunikat miał się pojawić tuż po wypadku Adriana Sutila. Bild pokusił się o krótką analizę czasów okrążeń, z której wynika, że Bianchi rzeczywiście, na okrążenie przed swoim wypadkiem, podkręcił tempo w drugim i trzecim sektorze w stosunku do swoich poprzednich wyników. Warto pamiętać, że warunki w tym czasie uległy znacznemu pogorszeniu.

Z kolei Tobias Gruner pisze na łamach Auto Motor und Sport, że Bianchi przeżył przeciążenie 92G. Taką wartość miał zanotować czujnik, który każdy z kierowców ma zamontowany w słuchawce umieszczonej w uchu. Lewa strona bolidu była całkowicie zniszczona, tzw. roll bar został oderwany, a kołnierz mający chronić głowę kierowcy znalazł się w okolicy resztek tylnego zawieszenia. Dodatkowo podwozie było pęknięte na całej długości od czoła bolidu do kokpitu kierowcy. Mimo tak dużych zniszczeń ma ciele kierowcy nie było poważnych śladów obrażeń. To pokazuje, że standardy bezpieczeństwa dotyczące bolidów, spełniły swoją rolę i pozwoliły kierowcy przeżyć ten brutalny wypadek.

Bardzo wzruszającego wywiadu udzielił dziś włoskiej prasie ojciec kierowcy. Najważniejsze fragmenty znajdują się poniżej.

“Sytuacja jest rozpaczliwa. Za każdym razem, kiedy dzwoni telefon, mamy świadomość, że to może być ze szpitala z informacją, że Jules nie żyje. Początkowo mówili, że kluczowe będą pierwsze 24 godziny. Potem, że 72, a my nadal tu jesteśmy z Julesem, który walczy.”

“Poradzi sobie z najtrudniejszym okrążeniem kwalifikacyjnym w jego życiu. Nie podda się, tego jestem pewien.”

“Widzę to i wierzę w to. Mówię do niego. Wiem, że mnie słyszy. Lekarze powiedzieli mi, że to i tak cud, bo nikt nigdy nie przeżył takiego poważnego wypadku. Ale Jules się nie podda. Jego trener Andrea mówi, że jeśli jest jedna osoba, która może z tego wyjść, to właśnie Jules.”

“Jest ciężko. W ciągu tygodnia życie naszej rodziny zostało zniszczone. Co my tutaj robimy? Żyjemy w koszmarze, w miejscu bardzo odległym od domu. Kiedy Jules poczuje się lepiej będziemy mogli go przewieźć, może do Tokio i rzeczy staną się odrobinę łatwiejsze. Jeśli tak się stanie. Nie mamy na to gwarancji, musimy zaczekać.”

“Ludzie tu są kochani, ale nikt nie mówi po angielsku.”

“Wszyscy pytają mnie o Jules’a, ale ja nie mogę odpowiedzieć, bo nie ma odpowiedzi. jego stan jest bardzo poważny, ale stabilny. Jednego dnia jest lepiej, innego gorzej. Uszkodzenie z wypadku jest bardzo poważne, ale nie wiemy jak ewoluuje.”

“Nawet w przypadku Schumachera to zajęło miesiące zanim wyszedł ze śpiączki. Jean Todt wyraził nadzieję, że Michael któregoś dnia będzie mógł prowadzić normalne życie. Mam nadzieję, że któregoś dnia będę mógł to samo powiedzieć o Julesie.”

“Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. To [wsparcie kierowców] nas mocno dotknęło. Dziękujemy każdemu z nich. Z wieloma mam kontakt, piszą do mnie; Alonso, Vergne, Massa przesłali mi mocne wiadomości, Hamlton napisał pięknego emaila, w którym przekazał mi, że gdyby mógł cokolwiek zrobić, to jest w gotowości. Rossi i Marquez z Moto GP także.”

“Jesteśmy pewni, że tą całą miłości i energię Jules czuje, podobnie jak Marussia i Ferrari.”