Czy nowe opony zmienią obraz rywalizacji?

Trzytygodniowa przerwa dobiega końca i pierwsi pracownicy zespołów zameldowali się już na torze Hungaroring. Weekend wyścigowy na Węgrzech będzie pierwszym, w czasie zostaną użyte nowe opony, będące połączeniem zeszłorocznej konstrukcji oraz tegorocznego bieżnika. Kierowcy otrzymają do dyspozycji identyczny zestaw jak w poprzednim sezonie, czyli pośrednią oraz miękką mieszankę.

Testy na Silverstone pokazały, że nowy produkt Pirelli jest przede wszystkim bezpieczny, zapewnia zbliżone osiągi do opon używanych w pierwszej części sezonu, a jednocześnie wystarcza na dłużej. Symetryczność nowych opon sprawia, że zamiana stronami, co było niezwykle popularnym posunięciem w ostatnich wyścigach, nie będzie miała wpływu na ich formę. Czy nowe opony mogą zmienić obraz tegorocznego sezonu?

Xevi Pujolar, inżynier wyścigowy zespołu Williams uważa, że możemy być świadkami niewielkich przetasowań.

“Rozgrzewanie jest nieco inne, niż w oponie z 2013, oraz na długich przejazdach zachowują się inaczej, więc uważa, że mogą nieco zmienić obraz ścigania. ”

“Mam nadzieję, że nastąpi zmiana, ale nie będzie to rewolucja.”

Powrót do kevlarowego pasa oznacza, że opony wolniej będą osiągały optymalną temperaturę pracy. W warunkach kwalifikacyjnych przewaga takich zespołów jak Mercedes czy Red Bull może jeszcze wzrosnąć. Choć ekipa z Brackley nie brała udziału w testach z powodu kary nałożonej przez FIA, to kierowcy srebrnych strzał będą bez wątpienia faworytami w walce o pierwsze pole startowe.

W warunkach wyścigowych do głosu mogą dojść takie zespoły jak Lotus, Ferrari czy Force India. Dlaczego? Głównie z uwagi na fakt, że wszystkie wymienione wyżej stajnie potrafią świetnie obchodzić się z oponami. Charakterystyka toru na Węgrzech oraz wysokie temperatury, spodziewane podczas zbliżającego się weekendu, sugerują, że utrzymanie opon w dobrej kondycji poparte odpowiednią strategią mogą dać bardzo dobry rezultat.

Pirelli deklaruje, że różnica w czasach okrążeń pomiędzy miękką i pośrednią mieszanką może dochodzić do jednej sekundy. Zespoły, które będą w stanie utrzymać szybszą oponę w dobrej kondycji przed stosunkowo długi okres, zyskają w ten sposób ogromną przewagę nad rywalami, którzy z wiadomych powodów będą woleli przejechać wyścig na twardszej mieszance.

Jak dokładne są wyliczenia włoskich inżynierów przekonamy się dopiero po pierwszych treningach. W oczekiwaniu na rozpoczęcie weekendu wyścigowego proponuję Wam, w współpracy z firmą Sportingbet, która jest nowym partnerem bloga, małą zabawę w typowanie wyników kwalifikacji oraz wyścigu. Opcji w serwisie jest niezwykle dużo, więc nie musicie się ograniczać jedynie do zwycięzcy czy pierwszej trójki. Jeśli miałbym coś sugerować, to niezwykle ciekawie wygląda kurs przy zwycięstwie w wyścigu bolidu Lotusa.

Oferta skierowana jest głównie do osób, które lubią ten dreszczyk podniecenia, mając świadomość, że na szali leży pewna ilość gotówki wyjęta z portfela. Również osoby, które do tej pory nie korzystały z tego typu serwisów mogą spróbować swoich sił, szczególnie, że rejestrując się za pośrednictwem f1talks.pl, w przypadku niepowodzenia, otrzymacie zwrot pierwszej inwestycji, aż do 200 złotych.