Dlaczego Kolles nie wygrał na sekretnych taśmach?

Wczoraj niemiecki Bild wyciągnął na światło dzienne taśm, którymi Colin Kolles miał szantażować Toto Wolff’a. Celowo użyłem sformułowania “wyciągnął”, bo o całej sprawie wiedziało co najmniej kilka dużych redakcji, ale z pewnych powodów nie chciały one poruszać tego tematu. O tym jednak w dalszej części.

Jeszcze w 2011 roku Toto Wolff bardzo pozytywnie wypowiadał się o Kollesie.

“Colin jest moim przyjacielem.”

“Jeśli kiedykolwiek byłbym zaangażowany w firmę, która potrzebowałaby świetnego strażaka do ratowania jej przed bankructwem, to postawiłbym na Colina.”

Dziś zapewne nie jest już tak kolorowo, a wszystko za sprawą taśm, którymi Kolles próbował szantażować swojego “przyjaciela”. Chodzi o prywatną rozmowę, którą obaj panowie odbyli w marcu tego roku na plaży w Barcelonie. Austriak miał się wówczas bardzo niepochlebnie wypowiadać o czołowych nazwiskach w Mercedesie. Podobno dostało się nie tylko osobom zaangażowanym bezpośrednio w kierowanie zespołem wyścigowym, ale również tym, którzy są u steru całego koncernu.

Misterny plan Kollesa szybko legł w gruzach, bo o całej sprawie poinformowany został Bernie Ecclestone, który podjął bardzo szybkie działania. Sądowy zakaz publikacji treści prywatnej rozmowy skutecznie zniechęcił media do zajmowania się tą sprawą, a i autor nagrania musiał odpowiednio mocno poczuć oddech Ecclestone’a na plecach, skoro nawet nie chciał skomentować doniesień niemieckiego dziennika.

Niemiecki media sugerują, że w zamian za milczenie Kolles oczekiwał dość dużej sumy. Nie można jednak wykluczyć, że po zawaleniu się projektu HRT, były szef hiszpańskiego zespołu chciał w ten sposób zgłosić swoją kandydaturę do objęcia stanowiska w Williamsie bądź Mercedesie. Już w 2011 roku pojawiały się sugestie, że Kolles obejmie jedno z kierowniczych stanowisk w zespole z Grove.

Życie napisało jednak inny scenariusz. Kolles zamiast zyskać, stracił. Wolff, mimo, że nagranie z pewnością zostało odsłuchane w zaciszu gabinetów należących do koncernu Daimlera, nadal cieszy się zaufaniem swoich zwierzchników. Wobec działań podjętych przez Ecclestone’a i Mercedesa trudno spodziewać się, aby sprawa miała swój ciąg dalszy. Niesmak jednak pozostanie na długo.