Pedro de la Rosa: Bojkot to nie jest dobre słowo

Zwykle spotkanie kierowców zrzeszonych w GPDA odbywa się w piątkowy wieczór, ale ze względu na sytuację związaną z oponami zostało ono zorganizowane dzień wcześniej. Perdo de la Rosa, który pełni funkcję prezesa zdradził, że w przypadku kolejnych awarii, w czasie przygotowań do niedzielnego wyścigu, kierowcy mogą odmówić udziału w rywalizacji.

“Nie warto więcej ryzykować. Myślę, że wszyscy kierowcy już wiele zaryzykowali, w ciągu kilku ostatnich wyścigów, a szczególnie w ostatnim. Bojkot to nie jest dobre słowo, tu chodzi o bezpieczeństwo.”

“Jeśli pojawią się kolejne problemy z rozrywanymi oponami, zareagujemy, przemyślimy to, przyjrzymy się konkretnemu przypadkowi i wtedy zadecydujemy.”

Doświadczony kierowca zaznaczył jednak, że jeśli problemy pojawią się dopiero w trakcie wyścigu, podobnie jak to miało miejsce na Silverstone, to decyzja odnośnie kontynuowania rywalizacji będzie w rękach przedstawicieli FIA.

“W czasie wyścigu niewiele możemy zrobić. To kontrola wyścigu podejmuje decyzje lub wywiesza czerwoną flagę i Charlie zawsze mocno nas wspierał, w sytuacjach, gdy na torze było za dużo wody i myślę, że postrzegamy to bardzo podobnie.”

“Ufamy Charliemu. Zawsze wspierał nas w każdej sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu, więc nasz los jest w jego rękach. Ale ten fakt nas cieszy.”

Warto w tym miejscu dodać, że trzech kierowców z obecnej stawki nie jest zrzeszonych w GPDA. Raikkonen, Bottas oraz Sutil nie brali udziału w spotkaniu i w przypadku wycofania się zrzeszonych kierowców z udziału w wyścigu możemy być świadkami bardzo nietypowej sytuacji. Wspomniana trójka będzie działała w takiej sytuacji na własną rękę, choć Pedro de la Rosa jest przekonany, że tym przypadku fakt przynależności do GPDA nie jest istotny.

“Nie obchodzi nas kto jest członkiem GPDA a kto nie – chodzi o bezpieczeństwo.”

“Jeśli oni chcą nas wesprzeć, będziemy zadowoleni i będziemy ich wspierać, bez względu na sytuację – czy są członkami,czy nie.”

Powyższe wypowiedzi każą sugerować, że istnieje pewne ryzyko wycofania się kierowców z rywalizacji, ale jest ono zdecydowanie mniejsze niż starają się to sugerować niektóre media. Kierowcy są zaniepokojeni sytuacją, ale ewentualna awaria w czasie treningów czy kwalifikacji nie oznacza, że wyścig zostanie zbojkotowany. Każdy przypadek będzie oddzielnie analizowany w szerokim gronie, a odmowa udziału w rywalizacji będzie ostatecznością.