Lopez: Celem jest pierwsza trójka

W dzisiejszym wydaniu włoskiej La Gazzetty Gerrard Lopez podsumował miniony sezon i jasno określił cele, jakie zostały postawione przed zespołem Lotus przed rozpoczęciem sezonu 2013. Czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów rozbudziło apetyty na więcej. Właściciel zespołu nie ukrywa, że pierwsza trójka jest w zasięgu i do tego będą dążyć.

“Rok 2012 potwierdził cztery rzeczy: jakość kierowców, wartość Grosjeana, rozwój technologiczny, który sprawił, że ostatni wyścig był najlepszym w sezonie oraz zdolność do budowy konkurencyjnego samochodu rok po roku.”

Lopez podsumował również wyniki obu kierowców. Kluczem do dobrych wyników Raikkonena był talent poparty bardzo ciężką pracą oraz stworzenie odpowiednich warunków pracy.

“Byłem pewny że to [powrót], tak się zakończy. Raikkonen dodał sporo pracy do swojego talentu i takie są efekty.”

“Tu nie chodzi tylko o wolność. Raikkonen w Lotusie czuje, że wykorzystujemy jego najmocniejsze strony, ale jeśli chodzi o całą resztę, to ma totalną swobodę. Znalazł równowagę. Kontrolować go? Nie ma szans. Rozmawiam z nim co tydzień i da się wyczuć, że czuje się dobrze i jest entuzjastycznie nastawiony.”

W nieco innym tonie Lopez odniósł się do tegorocznych występów drugiego z kierowców.

“Romain narobił sporego bałaganu i to musi być jasno powiedziane. Sprawa została jednak nieco wyolbrzymiona: w 2012 czterej kierowcy zanotowali więcej reprymend od niego, a mogli wziąć udział we wszystkich wyścigach. Grosejan natomiast został wykluczony z udziału w GP Włoch. Zapłacił za grzechy wielu innych. Jednak pokazał, że potrafi być szybki. Dużo od niego oczekuję w tym roku.”

Właściciel zespołu wspomniał również o bardzo dobrej kondycji finansowej zespołu wskazując na rosnącą liczbę liczących się w świecie sponsorów.

“Sytuacja finansowa jest prawie doskonała. Będąc finansowanym przez Microsoft, Unilever czy Coca Colę, pokazujemy, że jesteśmy rozpoznawalną marką. Aktualnie zatrudniamy 547 pracowników.”

Gerrard Lopez odniósł się również do ciągle powracających spekulacji o chęci sprzedaży zespołu.

“Kiedy przejęliśmy zespół mieliśmy 75% udziałów i zwiększyliśmy je do 100%. Zawsze jednak mówimy, że jeśli pojawią się inwestorzy, gotowi iść w tym samym kierunku, to jesteśmy gotowi. Nigdy nie miałem zamiaru pozbyć się zespołu, bo dla mnie i Genii Capital F1 jest wspaniała platformą, pozwalającą rozwijać biznes. Ze sponosorami rozmawiamy nie tylko o naklejkach na samochodzie, ale również o rozwijaniu biznesu.”