Hamilton, Schumacher i plan Mercedesa

Kilka dni temu to Felipe Massa był uważany za klucz do otwarcia rynku transferowego. Dziś wszystkie oczy zwrócone są na Lewisa Hamiltona, który według wczorajszych doniesień stacji BBC negocjuje warunki kontraktu z Mercedesem. Szykuje się wielki transfer, czy może za całym zamieszaniem medialnym kryje się coś zupełnie innego?

Informacje o tym, że McLaren może mieć problem z utrzymaniem Hamiltona w zespole pojawiały się już od kilku miesięcy. Jak nietrudno się domyślić głównym problemem, dzielącym obie strony są pieniądze. Hamilton oczekuje od zespołu dużej podwyżki, natomiast McLarena nie stać nawet na wyrównanie oferty zapisanej w poprzednim kontrakcie. Negocjacje są niezwykle trudne, bo ekipę z Woking zwyczajnie nie stać na podwyżkę, a kierowcy trudno pogodzić się z faktem, że od przyszłego sezonu na jego konto będzie wpływać mniej niż do tej pory. Niedzielna aktywność Twitterowa kierowcy, w kontekście toczących się negocjacji nabiera całkiem innego znaczenia. Prawdopodobnie była to próba wywarcia presji na zespole, po kolejnej, nieudanej turze negocjacji.

Jak w całą sprawę wmieszał się Mercedes? O planach wprowadzenia zmian w zespole wiemy już od kilku tygodni. Pierwsze informacje wskazywały, że zespół ma zostać oddany pod skrzydła marki AMG, ale jego wewnętrzna struktura ma pozostać bez zmian. Wiemy również, że Mercedes zwleka z podpisaniem porozumienia Concorde Agreement, co bardzo nie podoba się Berniemu Ecclestonowi. Dodatkowo wielką niewiadomą jest decyzja Michaela Schumachera, którą mamy poznać dopiero pod koniec sezonu.

Sobotnia wypowiedź Ecclestona na temat ponownego odejścia siedmiokrotnego mistrza świata nie była przypadkowa i można ją traktować, jak swoiste wsadzenie kija w mrowisko. Wygląda na to, że zespół Mercedesa oprócz zmiany nazwy zespołu ma w planie również zatrudnienie nowego lidera, gwiazdy dużego kalibru, jaką jest bez wątpienia Lewis Hamilton. Problem w tym, że doświadczony Niemiec prawdopodobnie nic o tym planie nie wiedział i szykował się już do kolejnego sezonu w barwach Mercedesa. Szefostwo zespołu zdaje sobie sprawę, że całkowite rozstanie z Schumacherem mogłoby przynieść więcej złego niż dobrego i właśnie z tego powodu, według sugestii Jamesa Allena, Niemiec ma pozostać w zespole i objąć jedno z kierowniczych stanowisk.

Zatrudnienie Hamiltona, który podobnie jak w negocjacjach z McLarenem postawił bardzo wysokie wymagania finansowe oraz posadzenie Schumachera na ciepłym stołku wymaga zgody szefostwa koncernu, który jak wiadomo jest dość sceptycznie nastawiony do całej operacji pod nazwą F1. Paradoksalnie zamiast ograniczenia zaangażowania finansowego, realizacja powyższego scenariusza wiązałaby się z działaniem całkowicie odwrotnym. Po trzech latach niepowodzeń trudno będzie namówić kogokolwiek z zarządu na taki krok, ale nie można wykluczać takiego rozwiązania. Ewentualny transfer Hamiltona do Mercedesa jest więc uzależniony od decyzji niemieckiego koncernu.