Powrót

Historia sportu pamięta wiele spektakularnych powrotów po bardzo poważnych kontuzjach. Wielu sportowców podkreśla, że rehabilitacja jest najtrudniejszym momentem w karierze. Oprócz ciała, które omówiło posłuszeństwa często psychika, pozbawiona odpowiednich bodźców zaczyna działać na niekorzyść. Ci, którzy wrócili wielokrotnie potwierdzają, że wsparcie najbliższych jest niezwykle istotne, ale często wspominają o ogromnie dobrej energii, którą otrzymali od kibiców.

Niektórzy wolą ukryć się w zaciszu swojego domu, nie tracić energii na tworzenie całej otoczki medialnej i pracować, pracować, pracować… Są również sportowcy, którzy chcą dzielić każdą chwilę tego trudnego okresu z kibicami. Niezależnie od przyjętej przez sportowca postawy, my jako kibice musimy to uszanować.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego postanowiłem o tym napisać? Pierwszą z opisanych postaw dobrze znamy z naszego podwórka i nie zamierzam tego wątku specjalnie rozwijać. Na doskonały przykład, że można inaczej wpadłem wczoraj, za sprawą materiału opublikowanego przez jednego z producentów sprzętu sportowego. Przedstawiony w niej Derick Rose, wschodząca gwiazda NBA i wielka nadzieja Chicago Bulls na nawiązanie do ery największych sukcesów, odniósł bardzo poważną kontuzję kolana. Operacja, która została przeprowadzona w maju 2012 roku, zakończyła się sukcesem, ale okres rehabilitacji lekarze oszacowali na 8-12 miesięcy. Patrząc w kalendarz na pewno zauważycie, że do końca rehabilitacji pozostało jeszcze sporo czasu, ale Rose postanowił się podzielić się z kibicami swoim cierpieniem i złożyć publiczne przyrzeczenie: “Chcę być, wieki. Będę wielki”.

Poniżej znajdziecie zapowiedź serii filmów prezentujących okres rehabilitacji młodego zawodnika oraz pierwszy odcinek.





Zostawiając na chwilę oczekiwania fanów, bo one w przypadku popularnych sportowców są zawsze ogromne, skupmy się na korzyściach dla samego zawodnika, które płyną z otwartej postawy. Dzielenie się swoją walką i trudem pozwala zdobyć nie tylko serca kibiców, ale także zatrzymać, a może nawet pozyskać nowych sponsorów. Sportowiec nie obecny na arenie, ale obecny w głowach kibiców nadal jest atrakcyjny, z punktu widzenia osób zajmujących się marketingiem. Oprócz wymiernych korzyści można znaleźć również elementy trudne do zmierzenia, ale niezwykle cenne. Wsparcie ze strony ogromnej rzeszy kibiców na pewno motywuje do jeszcze cięższej pracy, a wiele osób wierzy, że ma moc sprawczą i jest czymś w rodzaju modlitwy.