Vettel, Raikkonen, Grosjean

Kiedy wszyscy spodziewali się zaciętej walki pomiędzy kierowcami Red Bulla i McLarena, główne role odegrali dziś kierowcy Lotusa. Dzięki ich postawie uciekający od startu Sebastian Vettel nie mógł ani przez chwilę czuć się bezpiecznie.

Red Bull po trzech bardzo trudnych wyścigach bardzo szybko odbudował swoją pozycję w stawce. W przeciwieństwie do Ferrari zespół z Milton Keynes nie czekał na europejską część sezonu, z wprowadzeniem poprawek. Niewielkie wizualnie zmiany w okolicy wydechu przyniosły ogromną poprawę. Jeśli wierzyć plotkom, to Adrian Newey nie wypuszczał swojego notesu rysunkowego z rąk nawet w samolocie.

Podwójne podium dla Lotusa jest na pewno dużym zaskoczeniem, choć samochód już podczas zimowych testów dawał oznaki dobrego tempa. Obaj kierowcy startując odpowiednio z siódmego (Grosjean) i jedenastego miejsca (Raikkonen) wykonali ogromną pracę goniąc Vettela. Jeśli uda się poprawić tempo kwalifikacyjne, to kierowcy w czarno-żółtych kombinezonach będą częściej gościli na podium.

Całkowicie na dystansie wyścigu pogubili się natomiast kierowcy McLarena. Cztery punkty to zdecydowanie poniżej oczekiwań, ale bardziej niepokojące od wyniku jest tempo wyścigowe oraz powtarzające się problemy podczas wymiany opon. Postój trwający blisko dziesięć sekund jest nie do przyjęcia, szczególnie, ze najgroźniejsi rywali doprowadzili ten element do perfekcji. Sam Michael, zajmujący stanowiska szefa operacyjnego będzie miał pracowite trzy najbliższe tygodnie.

Nico Rosberg, który utrzymał piątą lokatę nie może jeszcze dopisać punktów przy swoim nazwisku. Jego obrona przez Hamiltonem oraz Alonso była na granicy, a może nawet lekko poza nią. Brak reakcji ze strony sędziów już po pierwszym incydencie postawił ich w bardzo trudnym położeniu, kiedy sytuacja się powtórzyła. Osobiście wolę jeśli kolejność wyścigu jest ustalona w momencie, kiedy kierowcy przekraczają linię mety, ale w tym przypadku kara przyznana po wyścigu nie będzie dla mnie dużym zaskoczeniem.

Świetnie ze strategią dwóch pit stopów poradził sobie Paul di Resta. Zespół Force India mimo skrócenia czasu treningów wykonał fantastyczną pracę. Sponsorzy, którzy mogli być lekko rozczarowani po kwalifikacjach nie mogą chyba mieć powodów do narzekań.

Godne odnotowania są jeszcze dwa punktu Schumachera oraz oczko Massy. Ricciardo, który po kwalifikacjach uśmiechał się prawie dookoła głowy nie wytrzymał presji i ukończył wyścig tuż za swoim partnerem z zespołu. Williams po dobrych występach w poprzednich wyścigach dziś bez punktów i z awarią w obu samochodach.

Tyle na gorąco, a więcej szczegółów wkrótce…