Poprawione Ferrari zaliczyło testy

Kilka dni temu świat obiegła informacja, że konstrukcja Ferrari nie przeszła testów zderzeniowych. Dziś wiadomo, że pierwszy test miał miejsce kilka tygodni temu, a informację o niepowodzeniu udało się utrzymać w tajemnicy przez bardzo długi czas. Co takiego się stało, że wieść o niepowodzeniu ujrzała świtało dzienne?

Przedstawiciele zespołu przyznali się do “wpadki” w trakcie imprezy Wrooom. Mówi się, że w momencie ujawnienia “wielkiego sekretu” wzmocniona wersja nadwozia pomyślnie przeszła kolejne spotkanie ze ścianą w ośrodku w Mediolanie. Ujawnienie tajemnicy w takim momencie w żaden sposób nie mogło zaszkodzić wizerunkowi zespołu. Zespołowi z Maranello należą się duże brawa i nie mam tu wcale na myśli testów zderzeniowych.

Jeśli jestem już przy temacie testów, to nie mogę nie wspomnieć o Red Bullu. Mistrz świata nadal nie przekazał informacji o wyniku testów zderzeniowych. Przyczyną w tym przepadku nie jest niepowodzenie. Informacje, do których dotarłem wskazują, że ekipa z Milton Keynes nie jest jeszcze gotowa do testów. Opóźnienie spowodowane jest błędem w procesie produkcyjnym, który zespół wychwycił dzięki własnym mechanizmom kontroli. Podwozie RB8 ma być gotowe do testów w przeciągu najbliższych dziesięciu dni i w tym okresie należ spodziewać się informacji ze strony zespołu.

Dziś pojawiła się również informacja, że Sauber temat testów zderzeniowych ma już za sobą.