Pietrow zaczyna pękać

Informacje o złych stosunkach panujących w klubie Lotus-Renault docierają do nas od czasu kiedy szeregi zespołu opuścił Nick Heidfeld. Do tej pory mieliśmy jednak do czynienie ze spekulacjami, ale po ostatnim wywiadzie jakiego udzielił Witalij Pietrow rosyjskiej telewizji wszystkie najczarniejsze scenariusze zdają się być prawdziwe.

Pierwsza rzecz, o której wspomina to ogromne problemy zespołu z rozwojem dobrze zapowiadającego się zespołu. Rosjanin zaznacza, że przez dziesięć wyścigów bolid nie doczekał się żadnych poważnych modyfikacji. Obraz, który obserwowaliśmy na przestrzeni sezonu całkowicie to potwierdza. Po dwóch fantastycznych występach było zdecydowanie gorzej, a to dlatego, że konkurencja mocno parła do przodu. Pietrow skarży się swojej rodzimej stacji, że o pewnych rzeczach nie może rozmawiać, bo zabrania mu tego jego kontrakt, by po chwili dodać, że milczeć też już dłużej nie może.

Rosyjski kierowca nie omieszkał też wspomnieć o bardzo słabym zapleczu w postaci ekipy pracującej w garażu jak również zajmującej się taktyką. “Z powodu tego typu rzeczy straciliśmy około dziesięciu wyścigów, jak nie więcej” – dodał. Mimo wyraźnego niezadowolenia Pietrow utrzymuje, że ma kontrakt na kolejny sezon, choć zaznacza, że nawet to nie daje mu pełnej gwarancji, że pojawi się w przyszłym sezonie w bolidzie zespołu Lotus-Renault. “Tak jak powiedziałem wcześniej, nawet mistrz świata Kimi Raikkonen został poproszony, aby opuścić szeregi zespołu za odpowiednią kwotę” – zakończył.

Pojawiają się głosy, że Pietrow przerwał milczenie, bo zespół ma całkiem nowy pomysł na obsadę bolidów w przyszłym sezonie. Grosjean wydaje się pewnym kandydatem, bo nie tylko kadra zarządzająca, ale również inżynierowie przyznali, że jego występ w piątkowym treningu w Abu Dhabi wniósł bardzo wiele świeżości oraz cennych informacji. Kto zajmie miejsce w drugim bolidzie?