Najwnikliwiej badany kapeć w historii

Od momentu, w którym Sebastian Vettel zakończył udział w GP Abu Dhabi minęło już wiele godzin i nadal brakuje odpowiedzi na pytanie dlaczego opona w jego samochodzie zawiodła. To pytanie zadaje sobie sam kierowca, jego inżynierowie oraz specjaliści z Pirelli, którzy już wykonali ogromną pracę, by zbadać całą historię. Początkowo pojawiły się sugestie, że Vettel zbyt mocno zaatakował tarkę w pierwszym zakręcie i tam uszkodził oponę, co nie pozwoliło mu na pokonanie kolejnych zakrętów.

Analiza materiału wideo oraz oględziny podejrzanego miejsca wykonane przez grupę “badawczą” złożoną z inżynierów zespołu oraz dostawcy opon nie wykazały nic godnego uwagi. Vettel pokonał zakręt w bardzo identyczny sposób jak zrobili to kierowcy jadący za nim.

Opona, która sprawiła w ten weekend wielką niespodziankę w rękach porządkowego (fot. World © Kalisz/Sutton)

Pirelli odbiło piłeczkę i zasugerowało, że być może zespół popełnił błąd montując koło i opona wystrzeliła w wyniku kontaktu z podłogą. Późnym wieczorem inżynierowie Red Bulla zdemontowali podłogę. Szybka analiza nie wykazała jednak żadnych nadzwyczajnych śladów gumy w okolicy tylnej osi.

Komplet opon, na którym Sebastian Vettel ruszał do wyścigu miał w “nogach” finałową czasówkę i według szefa Pirelli, gdyby opona miała wadliwą konstrukcję, to na pewno zawiodłaby w sobotę, a nie w niedzielę. Nawet jeśli zagadki nie uda się rozwikłać, to i tak dla Vettela oraz zespołu opona “wybrała sobie” najlepszy możliwy moment sezonu na awarię, co wyraźnie zaznaczył Bernie Ecclestone w rozmowie z mistrzem świata. Skądinąd wiadomo, że Vettel po wyrównaniu wyniku Nigela Mansella ostrzył sobie zęby na kolejny rekord 13 zwycięstw w sezonie, należący do Michaela Schumachera. Sam kierowca tuż po wyścigu nie krył rozczarowania, choć kilka godzin później, w rozmowie z reporterami BBC nie wyglądał na bardzo rozgoryczonego.