Za zamkniętymi drzwiami garażu

Geoff Collins pracujący, dla zespołu Virgin Racing, postanowił opisać, jak wygląda garaż zespołu podczas weekendu wyścigowego, kiedy prace zgodnie z regulaminem muszą zostać zakończone. Powszechnie wiadomo, że po kwalifikacjach samochody trafiają do parku zamkniętego, gdzie nie można już dokonywać żadnych poważniejszych zmian. Park zamknięty nie jest określeniem miejsca, ale raczej zasad, które obowiązują podczas weekendu wyścigowego.

Każdy z zespołów posiada również wewnętrzne procedury, regulujące sposób zabezpieczenia samochodu podczas gdy zewnętrzne przepisy nie obowiązują. Zespół Virgin Racing używa pokrowców bardzo zbliżonych do tych narzuconych przez FIA również w czwartek oraz piątek. Mechanicy wychodząc z garażu zakładają na samochody zabezpieczenia, które są szyte na miarę. Mają one za zadanie chronić samochód przed niepotrzebny kurzem oraz wnikliwym okiem konkurencji. Od tego sezonu, w piątek obowiązuje cisza nocna w padoku i mechanicy muszą zakończyć prace najpóźniej godzinę po północy.

Po sobotnich kwalifikacjach mechanicy również mają ograniczony czas, w którym mogą dokonać zmian dopuszczonych w regulaminie. W cztery i pół godziny od zakończenia ścigania, czyli zwykle około 18:30 czasu lokalnego, samochody znowu trafiają pod “kocyk”, jednak tym razem już pod czujnym okiem delegatów FIA. Do niedawna było to duże utrudnienie dla zespołów, które goszcząc przedstawicieli sponsorów nie mogły pokazać im samochodów, na które wykładają ciężkie pieniądze. Problem został jednak rozwiązany i szczelne plandeki zostały zastąpione siatką, która również uniemożliwia pracę przy samochodzie, ale pozwala na jego dokładne oglądnięcie. Samochód całą noc przed wyścigiem pozostaje pod obserwacją, a wszystko za sprawą kamer FIA umieszczonych w każdym z garaży.