Kierowca wie najlepiej

Jestem mile zaskoczony wczorajszą postawą Sergio Pereza w czasie treningów. Mam na myśli sytuację, w której zrezygnował z rywalizacji w Kanadzie, ponieważ czuł, że nie jest w pełni gotowy. Wypadek w Monako był dość poważny i jak widać młody Meksykanin odczuwa jeszcze jego skutki. Rzadko się zdarza, że kierowca dobrowolnie oddaje miejsce w bolidzie w sytuacji kiedy FIA dała zielone światło na udział w rywalizacji.To pokazuje jak dojrzałym zawodnikiem jest Perez, który wie, że nie warto ryzykować dalszej kariery dla jednego wyścigu.

Peter Sauber uszanował decyzję swojego kierowcy (fot. World © Sutton )

Zachowanie Pereza jest kolejnym dowodem, że kierowcy, którzy trafiają do F1 bardzo dobrze znają swoje możliwości i wiedzą gdzie leży granica, której pod żadnym pozorem nie wolno im przekraczać. Piszę o tym ponieważ FIA wielokrotnie za pomocą przepisów próbuje “chronić” kierowców przed nimi samymi.

Ostatnim przykładem jest skrupulatne wydzielanie stref, w których kierowcy mogą używać systemu DRS. Nie przypominam sobie by F-duct, który działał podobnie jak system DRS, był w poprzednim sezonie przyczyną wypadku. Jasne jest, że wydajność kanału nie była tak duża jak obecnie używanego systemu, ale mimo wszystko kierowcy dokładnie wiedzieli kiedy zdjąć rękę lub usunąć kolano z otworu sterującego przepływem powietrza. W Monako to kierowcy poprosili o wprowadzenie zakazu używania systemu DRS w tunelu, podczas wolnych treningów i kwalifikacji.

Myślę, że FIA powinno bardziej zaufać kierowcom i tym samym bardziej wyczulić swoje uszy na ich uwagi. Oni naprawdę widzą najlepiej…