Nonsens!

Poranek przywitał mnie takim oto komentarzem:

Piort

Powiem szczerze nie podoba mi się atmosfera którą czuć w kolejnych postach. Mama wrażenie że autor próbuje na powiedzieć że oto paczcie jest sobie Lotus Racing [czy jak tam się oni teraz nazywają] którego mechanicy niemalże porzucili swoje rodziny i poświęcają każdą swoją wolną chwilę aby budować zespół od podstaw.
I jest oczywiście czarny charakter w postaci zespołu Renault gdzie pracują same pasibrzuchy zarabiające miliony z Erickiem na czele których celem jest tylko pozyskiwanie coraz to nowych sponsorów w celu chyba nabijania swojej kabzy. A żeby sięgnąć szczytu i zdobyć podwójne mistrzostwo to im nawet przez myśl nie przeszło a Kubice trzymają tylko po to żeby zachować pozory.

…mam już dosyć tego nonsensu.

Początkowo miałem odpowiedzieć komentarzem ale kiedy zobaczyłem, że pole do tego przeznaczone się kończy zdecydowałem się zrobić to wpisem.

Próbuję jedynie niektórym uświadomić, ile pracy kosztowało Fernandesa zbudowanie tego wszystkiego od samego początku. Wielu uważa, że najlepiej by było dla Renault, dla Kubicy gdyby Fernandes się wycofał bo im tylko przeszkadza i przeszkadzał będzie – czytaj psuł markę. Nie podoba mi się budowanie, daj Bóg mistrzowskiego zespołu, niszcząc przy tym coś niesamowitego, co jak ktoś napisał w komentarzach, pachnie prawdziwą pasją.

Szanuję i doceniam ludzi, którzy pracują w Renault i wiem, że stać ich na wiele. Uwielbiam Roberta i nie potrafię opisać emocji jakie mi towarzyszą kiedy zasiada za kółkiem swojego bolidu. Nie cierpię natomiast cwaniactwa, wykorzystywania ludzi i kłamstwa a takie właśnie cechy w osobie Danego Bahara właśnie dołączyły do zespołu Renault. Dołączyły mam nadzieję jedynie biznesowo i ciągle wierzę, że w sam zespół nikt ingerować się nie odważy.

Skąd taka mocna ocena Bahara? A stąd, że po pierwsze Bahar ciągle mówi o legendzie, dziedzictwie i przedstawia Group Lotus jako jedyną, która może być i która będzie prawdziwym Lotusem. Problem z tym mam taki, że Bahar w żaden sposób z Lotusem związany nie był. Pracował z tego co doczytałem dla Ferrari i Red Bulla. Druga sprawa jest taka, że Proton nigdy się nie ścigał pod szyldem Lotusa.

Po drugie w bardzo przebiegły i obrzydliwy sposób wykorzystano Fernandesa, który otrzymał prawa do posługiwania się nazwą Lotus Racing niejako na próbę. Kiedy ludzie z Group Lotus zorientowali się, że wskrzeszenie Lotusa jest możliwe cofnęli mu wszystkie pozwolenia tym samym eliminując go z dalszej gry. No może nie całkiem… bo nie przewidzieli, że prawa zostały swego czasu rozdzielone i to chyba najbardziej ich rozwścieczyło.

Po trzecie facet kłamie. Wystarczy przejrzeć wywiady sprzed kilku tygodni i ten ostatni, którego Bahar udzielił przy asyście Lopeza. Początkowo Fernandes (zdaniem Bahara) nie miał prawa do nazwy Team Lotus a teraz już ma. Wszystko było próbą zastraszenia właściciela Lotus Racing, który jednak okazał się trudniejszy do złamania niż wielu się wydawało.

Wbrew wszystkim pojawienie się nowego sponsora z Baharem na czele zamiast cieszyć trochę mnie martwi. Uderzenie w Lotus Racing było ogromnym błędem, bo teraz Bahar a przy okazji i Renault mają wielu wrogów rozsianych po całym świecie. Mowa oczywiście o kibicach Team Lotus. Wycofanie się Fernandesa z czarno-złotych odbierane jest jako porażka w starciu z gigantem ale w mojej ocenie to ogromny sukces. Miliony fanów wypowiedziało swoje zdanie na ten temat, że obojętne im są barwy czy nazwa ważne by zespól nadal startował. Takiego wsparcia nie da się przecenić…