Lopez ostro o “nowej konkurencji”

Szczerze mówiąc to jestem lekko rozdarty obecnym obrotem sprawy. W sporze Lotus-Lotus moje sympatie są po stronie Fernandesa. Facet zbudował zespół od zera, zebrał miliony sympatyków ścigania z całego świata i zakończył sezon na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji nowych zespołów. Szkoda by było gdyby to wszystko nagle runęło za sprawą malezyjskiej firmy, której zamarzyło się zrobić kokosy na sportowych autach ze znaczkiem Lotusa.

Tak czy inaczej Bahar, Lopez no i wreszcie Kubica (ten ostatni najmniej) stanęli po drugiej stronie barykady. Od wczoraj zmieniło się dużo. Kubice Lotus Racing zaproponowali za pośrednictwem wielu portali społecznościowych aby nie zmieniać barw zespołu i zostać w obecnej kolorystyce. Wśród argumentów były względy estetyczne oraz oczywiście pieniądze, których można by trochę zaoszczędzić nie idąc w nowe kolory.

Z drugiej strony w obszernym wywiadzie udzielonym telegraph.co.uk Dany Bahar zmienił zdanie i powiedział, że dopuszcza sytuację z dwoma zespołami Lotusa w stawce. Powiedział również, że Lotus Group nigdy nie miało, nie ma zamiaru wykorzystywać nazwy Team Lotus. Swoje pięć groszy we wspomnianym wywiadzie dorzucił Lopez, który zapytany o to czy nie przeszkadza mu zamieszanie związane z dwoma bardzo “podobnymi” zespołami stwierdził:

Nie uważam, żeby były jakiekolwiek wątpliwości, który Lotus jest który szczególnie jeśli chodzi o pozycje na torze

Niby nic ale przyłożył… Biznes jest okrutny i niestety tak bardzo obecny w F1.

Dla wszystkich, którym marzy się nowy partner dla Roberta mam złą wiadomość. Według Lopeza Pertov jest “first choice” na sezon 2011. Pasja, talent schodzą na dalszy plan kiedy przed oczami zaczynają kręcić się $ zupełnie jak w jednorękim bandycie.