HRT coraz szybsze

Zwykle skupiam się na czołowych zespołach, ale tym razem chciałbym poświęcić kilka zdań temu, co dzieje się w dolnej części tabeli. Tydzień temu Glock wspomniał, że jeśli szybko nie poprawią tempa MVR02, to najgorsze do tej pory w stawce HRT może ich dogonić. Nie trzeba było długo czekać, by te słowa stały się faktem. Zespół, który w ostatnim wyścigu urządził sobie poligon doświadczalny dla swojej nowej konstrukcji, w drugim treningu przez wyścigiem o GP Chin zdołał pokonać kierowców Virgin Racing. Co gorsza, nie idzie tu o ułamki sekund.

Bolid HRT prezentuje się coraz lepiej

Przygotowywany do ostatniej chwili i z dość niskim, jak na warkunki F1, budżetem samochód F111 może się okazać zdecydowanie lepszy niż wiele osób przypuszczało. Na nieszczęście dla kierowców Virgin Racing pierwszy pakiet poprawek na być gotowy dopiero na GP Turcji, które odbędzie się w maju. Mimo wszystko zespół HRT nadal musi mocno pracować, aby nie powtórzyła się sytuacja z Australii, kiedy to na skutek reguły 107% musieli zakończyć zawodu już po kwalifikacjach.

Drugim dużym zaskoczeniem może być fakt, że Narain Karthikeyan prezentuje się znacznie lepiej niż jego zdecydowanie bardziej doświadczony kolega Vitantonio Liuzzi. W całej sytuacji dużą rolę może odgrywać psychika kierowców. Karthikeyan stanął przed ogromną szansą zaistnienia w świecie F1, a dla Liuzziego jest to swego rodzaju zesłanie.

Z trójki “nowych” najlepiej prezentuj się Team Lotus, który momentami dorównuje zespołom środka stawki, ale na przestrzeni wyścigu widać jeszcze braki. Zespół z niecierpliwością czeka na awans do Q2 oraz pierwsze punkty w historii. Należy pamiętać, że nawet jeśli nie ma szans by zapunktować, to zespoły muszą walczyć o jak najwyższą pozycję ,bo ona może w ostatecznym rozrachunku zaważyć na końcowej klasyfikacji. Poprzedni sezon pokazał, że niewiele znaczące, dla przeciętnego fana, 13 miejsce w GP Australii zapewniło zespołowi spory zastrzyk finansowy. Wszystko za sprawą “regulaminu finansowego” obowiązującego w F1, który mówi, że premię za sezon otrzymuje tylko pierwsze dziesiątka.

Dużą mobilizacją dla zespołów z końca stawki powinny być słowa Berniego Ecclestona, wypowiedziana podczas jednego z wywiadów dla stacji BBC, że w F1 nie ma miejsca dla 12 zespołów. Według niego idealna liczba to 10.

P.S. Co myślicie o wprowadzeniu typowania przed każdym wyścigiem? Ja nigdy nie brałem udziału w tego typu zabawach, ale ta strona jest dla Was więc…