Wielki dzień dla HRT

Większość z nas skupiło swoją uwagę na tym co działo się z przodu i jest to całkowicie zrozumiałe. Jednak warto na moment spojrzeć na ogon stawki. Tam do ostatnich metrów toczyła się zacięta walka o trzynastą pozycję. Zwycięsko z potyczki wyszedł Liuzzi, który był najwyżej notowanym kierowcą spośród nowych zespołów. Jeśli Kobayashi miał powód do wypicia pięćdziesiątki tequili, to nie wyobrażam sobie, co mogło “pęknąć” w motorhome zespołu HRT.

Liuzzi finiszuje przed kierowcami Virgin Racing (fot. HRT F1 Team)