R31 – nowy w 92 procentach

Wczoraj wspominałem o wizycie dziennikarzy francuskiego Le Figaro w fabryce zespołu Lotus Renault w Enstone. Mieli oni okazję zobaczyć jak wyglądają prace przy R31 dokładnie na siedem dni przed pierwszym przedsezonowym testem. Nie będę tłumaczył całości artykułu ale postaram się opisać Wam najciekawsze rzeczy, które się w nim znalazły.

Pierwsze co mnie zaskoczyło to wypowiedź Erica Boulliera na temat zespołu, który pracuje przy budowie samochodu. Wyobraźcie sobie, że nie są to inżynierowie Renault ale całkiem nowy zespół zatrudniony przez szefostwo spółki Genii Capital. Wynika z tego, że decyzja o całkowitym przekazaniu teamu została podjęta przez szefostwo Renault na długo przed tym jak została ogłoszona. Prace nad R31 rozpoczęły się w pierwszym kwartale 2010 roku a skoro budową zajęli się nowi ludzie to Lopez musiał mieć czas na ich zwerbowanie. Obstawiam, że zmiana właściciela została zaplanowana już w drugiej połowie 2009 roku.

Ostatnie części bolidu mają dotrzeć do Enstone w sobotę więc szykuje się pracowity weekend. Jeśli już jesteśmy przy częściach to R31 w porównaniu z R30 ma składać się w 92% z nowych elementów. To nie jest ewolucja ale rewolucja. Jedno niepozorne zdjęcie, które znalazło się w materiale Le Figaro może zdradzać pewne nowości.

Fragment bolidu R31 (źródło: lefigaro.fr)

Fotografia nie jest najwyższej jakości bo została powiększona z miniatury ale można zauważyć całkiem nowy sposób mocowania lusterek. Nie jestem specjalistą jeśli chodzi o tematy techniczne więc proszę Was o spostrzeżenia dotyczące tego co widać powyżej.

Genii Capital poddało analizie dotychczasowy sposób działania zespołu i porównała go z mistrzowskim sezonem 2006. Zespół przeszedł bardzo dużą restrukturyzację, która poprawiła sposób zarządzania oraz w drastyczny sposób zwiększyła wydajność. Po bałaganie, który został po czasach rządów Briatore nie ma już śladu. 170 milionów euro i 500 pracowników ma wystarczyć do powtórzenia sukcesów Renault sprzed pięciu lat.

Kolejną nowością w zespole jest współpraca ze specjalistami zajmującymi się na co dzień lotnictwem oraz konstruowaniem łodzi wyścigowych. Bardzo duży nacisk postawiono również na obliczeniową mechanikę płynów czyli CFD. Oprogramowanie stworzone przez specjalistów zatrudnionych przez zespół jest podobno tak dobre, że mają z niego korzystać specjaliści z Boeinga przy testowaniu swoich samolotów. W artykule Le Figaro pojawia się również stwierdzenie, że w pracach nad prototypem zużyto karbon w ilości odpowiadającej 25 kilometrom materiału o szerokości jednego metra. To obrazuje jak wiele pomysłów zrodziło się w głowach inżynierów i dlaczego zaprojektowany tak ogromną ilość nowych elementów.

Nowe elementy mają za zadanie podnieść osiągi samochodu ale również ułatwić pracę kierowców. R31 ma być bardziej przyjazny w prowadzeniu. Szef inżynierów wspomina o kilku innowacyjnych elementach aerodynamicznych ale mimo zachęty ze strony dziennikarzy nic więcej nie chciał zdradzić.