Byk się wścieknie?

Widząc film prezentujący podłogę oraz dyfuzor samochodu Red Bulla byłem mocno zdziwiony, podobnie jak większość z Was. Użytkownik jednego z for poświęconych jedynce dosadnie napisał, że to jak upublicznić zdjęcie intymnych części ciała matki swojego kolegi. Myślę, że prawdziwa batalia, o to co się stało we Włoszech, dopiero przed nami.

Mimo, że zostało już tylko kilka wyścigów i nikt raczej nie zdąży zrobić użytku z tych zdjęć, to Red Bull zareagował. Jeden z użytkowników Twittera, który rozłożył prezentowany wczoraj film na czynniki pierwsze i klatka po klatce publikował kolejne szczegóły konstrukcji, został dzisiaj poproszony o ich usunięcie.

Red Bull grzecznie poprosił (źródło: @techF1LES)

Sprawa jest o tyle dziwna, że nagranie nadal jest dostępne na youtube i podejrzewam, że zajęło zaszczytne miejsce w wielu domowych archiwach. Z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji.