Sauber bez szefa zespołu i… silnika na przyszły sezon?

Sauber po wielu problemach natury finansowej wyszedł na prostą i wydawało się, że pod nowymi władzami i solidnym sponsorem sprawy w końcu pójdą w dobrym kierunku. Od zwolnienia Monishy Kalternborn minęło już dwadzieścia dni i ekipa z Hinwil nie znalazła jeszcze zastępcy. Co gorsze zawarta w kwietniu umowa z Hondą na dostawę jednostek napędowych prawdopodobnie została anulowana.

Według Auto Bild’a, który jako pierwszy opisał całą historię japoński producent nie był zachwycony kierunkiem, w jakim idą zmiany w Sauberze i zdecydował się zakończyć współpracę przed jej rozpoczęciem. Nieco inną wersję, dla mnie bardziej prawdopodobną, opublikował włoski oddział serwisu motorsport.com. Wynika z niej, że brak chęci współpracy z Hondą wyszedł ze strony Saubera. Powodem miały być niekorzystne zapisy w kontrakcie, za którego przygotowanie była odpowiedzialna właśnie Kalternborn.

Ekipa z Hinwil miała mieć zagwarantowaną pozycję juniorskiego zespołu (czytaj: drugiego) Hondy, a jeden z foteli miał być zarezerwowany dla japońskiego kierowcy. W sezonie 2018 w jednym z bolidów Saubera miał zasiąść Nobuharu Matsushita – obecnie kierowca serii F2.

Tymczasem Honda wstrzymuje się od komentarzy w tej sprawie.


Co dalej z Sauberem i co z Hondą? Ekipa z Hinwil mając jeden wolny fotel może jeszcze coś ugrać zarówno w Mercedesie, jak i w Ferrari. Oba czołowe zespołu potrzebują miejsca dla swoich młodych podopiecznych. Niewykluczone, że nowe szefostwo Saubera chce wykorzystać trudne położenie Hondy, bo w przypadku rozstania z McLarenem japoński producent zostanie na lodzie z rozgrzebanym i coraz lepiej wyglądającym programem. Warto dodać, że włoska La Gazzetta napisała dzisiaj o rozmowach McLarena z… Ferrari w kwestii dostawy jednostek napędowych. McLaren – Alfa Romeo na pierwszy rzut oka brzmi dziwacznie, ale patrząc przez pryzmat korzyści dla obu stron obraz się nieco stabilizuje.