Nie ludzie, ale narzędzia są problemem Hondy?

Kiedy wszyscy zastanawiają się nad przyszłością Hondy nadal ogromną zagadką pozostaje słaba dyspozycja jednostek, które powstają pod dachem fabryki w Sakurze. W ostatnich miesiącach bardzo dużo mówiło się o mentalności pracujących tam inżynierów oraz metodologii pracy, ale mimo zmian wymuszonych przez McLarena poprawy nie widać. Już miesiąc temu zapytałem retorycznie na Twitterze, czy problemami Hondy mogą kryć się nieodpowiednia narzędzia oraz materiały.

W taką wersję wydarzeń zdaje się wierzyć Toni Cuquerella, inżynier z ogromnym doświadczeniem, który w rozmowie z El Confidencial wskazał na ścieżkę testową, jako główne źródło problemów Hondy. Od czasu, gdy liczba kilometrów testowych została mocno ograniczona, czołowe zespoły nieustannie modernizowały swoje narzędzie w tym obszarze. Japoński producent, który również przygotowywał się do tego zadania, albo wybrał złe rozwiązania, albo nie docenił złożoności zadania, którego się podjął.

“Ścieżka, to potężne narzędzie. Jest w użyciu od pięćdziesięciu lat, więc to nic nowego. Każdy z nich przypomina prawdziwy samochód, ale to wciąż za mało. W F1 praktycznie nie można prywatnie testować, więc panuje trend, aby mieć coraz bardziej zaawansowane ścieżki, co nie oznacza, że musisz testować cały samochód, ale prawie cały. Jeśli testujesz silnik i sprawdzasz jego moc, to będzie ona również zależna od współpracującej z nim skrzyni biegów. Ważne jest również podwozie, jak się deformuje, jak drga…”

W całym procesie pojawia się masa dodatkowych elementów, związanych nie tylko z samym samochodem, jak również z konfiguracją torów, na których odbywa się rywalizacja czy też warunków atmosferycznych. Cuquerella przekonuje, że czołowe zespoły wykonują symulacje wyścigów z wykorzystaniem swoich ścieżek. Honda najwyraźniej nie jest liderem w tym obszarze.

Hiszpański inżynier zwraca uwagę, że każdy z producentów cierpiał w pierwszym “hybrydowym” sezonie, ale kolejne generacje jednostek były nie tylko mocniejsze, ale i mniej zawodne. W przypadku Hondy proces rozwoju jest mocno zaburzony i może to wynikać z faktu, że mniej dokładne narzędzia, jakim dysponują inżynierowie, nie pozwalają na zebranie odpowiedniej ilości danych oraz wyciągnięcie z nich odpowiednich wniosków. To, co dobrze wygląda na ścieżce, zupełnie nie sprawdza się na torze.

Czym dysponują najlepsi? Ścieżka pozwalająca na test pełnego samochodu z kierowcą w środku staje się powoli standardem. Dodatkowo całość ma być umieszczona w klimatyzowanym tunelu aerodynamicznym, w którym oprócz temperatury regulować można również gęstość powietrza. Poniżej znajdziecie poglądową grafikę, znalezioną na forum f1technical.net, która prezentuje, jak taki system może wyglądać.

Ścieżka produkcji AVL zainstalowana w Maranello (fot. f1technical.net)

Interesujący materiał w tym zakresie przygotowała i wyemitowała również włoska telewizja Sky Sport F1. Odbyło się to przy okazji publikacji informacji o ogromnych inwestycjach poczynionych w Maranello na przełomie 2014 i 2015 roku.


Obecne sukcesy Ferrari mogą być między innymi pokłosiem tych decyzji. Patrząc z tego punktu wiedzenia oraz biorąc skomplikowaną naturę obecnych jednostek, Honda może potrzebować nie tylko czasu, ale również pieniędzy, aby odzyskać dobre imię. Być może ten proces już się dzieje, bo jak informował AMuS, firma AVL, lider rynku w dziedzinie rozwiązań testowych, otworzyła małą fabrykę w bliskim sąsiedztwie Sakury. Nowoczesny sprzęt, który miał zostać przerzucony do tej lokalizacji jest wyceniany na 15 milionów euro.