McLaren MCL32 nie będzie szybszy od MP4-32

McLaren rozpoczął kampanię promocyjną przed nowym sezonem pod hasłem #ChangeYourGame. Pierwszym elementem całego procesu była zmiana nazwy bolidu i zerwanie z przedrostkiem “MP4”. Kolejnym krokiem, co do którego nikt już nie ma żadnych wątpliwości, będzie zmiana malowania bolidu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zaryzykować stwierdzenie, że MCL32 będzie częściowo pomarańczowy.

Ekipa z Woking pod wodzą Brown’a zrywa z przeszłości i symbolicznie odcina się od ery Rona Dennisa. W wymiarze promocyjnym jest to bardzo ważny krok, a zainteresowanie tak mało znaczącą rzeczą, jak nazwa bolidu, pokazuje, że warto zmienić nuty i zagrać nową melodię. Powrót do kolorystyki z przeszłości, który za Dennisa nie wchodził w grę, pokazuje otwarcie się zespołu na sugestie kibiców. Ciągle mam w pamięci słowa poprzedniego szefa zespołu, który wręcz z oburzeniem mówi, że nie zmieni malowania bolidu tylko dlatego “że fani tak chcą”.

To są działania, które w krótkim okresie czasu mogę poprawić notowania zespołu w sferze medialnej, a potencjał marketingowy może przełożyć się na negocjacje ze sponsorami.

Warto jednak pamiętać, że ani nazwa, ani kolor nie jeżdżą. Za kilka tygodni okaże się, czy te wszystkie działania były tylko próbą przykrycia problemów zespołu, czy też prawdziwym, nowym początkiem. McLaren w duecie z Hondą jest na początku swojej drogi w górę, ale czy jest to droga na szczyt? To wyniki będą tym elementem, który wpłynie na ocenę podjętych przez Zaka Browna decyzji. Jeśli uda się nawiązać walkę z czołówką to fani szybko zapomną o Dennisie. Jeśli nie, to zerwanie z ogromną historią jaka kryje się za nazwiskiem byłego szefa zespołu będzie kolejnym zarzutem, jaki zostanie wystosowany wobec Browna.

Zmiany, których jesteśmy świadkami, to duże ryzyko, ale pokazują, że zespół musi uciekać się do takich rozwiązań. Bez tytularnego sponsora, z kiepskimi wynikami i ogromnymi rachunkami do zapłacenia nawet tak duża struktura po kilku latach może zacząć się chwiać. Najbliższe trzy lata będą decydujące i pokażą, czy duet McLarena i Hondy jest w stanie ponownie zbudować coś wielkiego. Sukces usprawiedliwi wszystko…