Czego możemy się spodziewać po nowych zasadach?

W sieci pojawiły się kolejne zdjęcia modelu bolidu zespołu Manor. Publikują je wszystkie duże serwisy, ale ich autorem jest prawdopodobnie Joao Correia, członek pionu aerodynamicznego ekipy z Banbury.

Krótka historia zespołu pokazuje, że nie jest on raczej pionierem w dziedzinie konstrukcji, ale analiza zdjęć pozwala wychwycić implementację wszystkich najważniejszych zmian w regulaminie technicznym.

Zdjęcie modelu bolidu MRT07 (fot. Manor Racing)

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to nowy kształt przedniego skrzydła (1), przypominający teraz strzałę. Skrzydło w tym roku ma również większą szerokość, z uwagi na zmianę parametrów opon. Można się spodziewać również innego układu lotek na skrzydle, które kształtują przepływ powietrza na potrzeby innych elementów aerodynamicznych. Nos bolidu ma bardzo regularny, półokrągły kształt, ale tutaj można spodziewać się bardziej wyszukanych rozwiązań (wąskich czubków).

Strefa za przednią osią bolidu jest tym obszarem, w którym inżynierowie otrzymali sporą swobodę. Model bolidu na zdjęciu nie wskazuje na jakieś innowacyjne rozwiązania w tym obszarze (2), ale widać, że uformowana tam struktura może być przedmiotem dalszych prac. Wystarczy rzut oka na zeszłoroczny bolid Mercedesa, by wpaść na trop tego, co tutaj może się wydarzyć.

Boczne wloty powietrza (3) są stosunkowo wąskie. Zmniejszenie wysokości wlotu jest możliwe z uwagi na zwiększenie szerokości samego bolidu. Wlot jest niższy, ale jednocześnie szerszy, co powoduje, że jego wydajność będzie zbliżona. Inżynierowie w nowych normach mogą szukać również alternatywnych sposobów na upakowanie chłodnic (rozmiar oraz układ). Możliwe jest jeszcze mocniejsze podcięcie poprzez przeniesienie części elektroniki oraz układu chłodzenia do tylnej sekcji bolidu, gdzie jest teraz nieco więcej miejsca. Kształt elementów formujących strumień wokół wlotów (4) będzie się zmieniał w zależności od formy jaką przyjmie sam wlot.

Kolejne zdjęcie bolidu (fot. Manor Racing)

Szeroka podłoga (5) również może odegrać ważną rolę w procesie walki o ułamki sekund. Więcej miejsca daje możliwość na lepsze rozplanowanie wielkości, ustawienia oraz kształtu szczelin, których głównym celem jest uszczelnienie powierzchni pomiędzy tylną oponą, a dyfuzorem. Ten ostatni element będzie znacznie wydajniejszy niż w bolidach poprzedniej generacji, więc warto zadbać o jego stabilną pracę. W zaprezentowanym modelu trudno doszukać się jakichkolwiek prac w tym obszarze, ale warto pamiętać jakie Manor miał priorytety i możliwości. W czołowych bolidach będzie to obszar, na który warto zwrócić uwagę.

Potwierdziły się również plotki o powrocie tzw. płetwy rekina (6). Element, który w ostatnich latach nie był stosowany w bolidach ponownie znajdzie zastosowanie. Wszystkiemu winne jest obniżenie wysokości płata tylnego skrzydła (7), które teraz narażone jest na niekorzystne oddziaływanie zaburzonego powietrza pochodzącego z przedniej osi. W ostatnich latach problem nie występował, bo wszelkiego rodzaju zaburzenia powietrza „mieściły się” pod płatem tylnego skrzydła. Obniżenie skrzydła powoduje, że brudne powietrze, pochodzące z okolicy przedniego zawieszenia zaburza pracę aerodynamiki. Efekt najbardziej ma być odczuwalny w zakrętach, stąd właśnie ponowne sięgnięcie po element, który będzie izolował strony bolidu.

Tylne skrzydło poprzez jego obniżenie i cofnięcie prezentuje się bardzo agresywnie. Na zdjęciu widać również, że boczne sekcje tylnego skrzydła będą tworzyły coś na kształt procy (patrząc z przodu lub z tyłu). Podobne rozwiązanie zastosował zespół Ferrari w bolidzie przygotowanym z myślą o teście opon.

Choć na zdjęciach trudno wskazać jakieś rewolucyjne rozwiązania, to pokazują one, że Manor posiadał wszystko, aby zbudować przyzwoity bolid. Pozostaje jedynie żałować, że prawdopodobnie nigdy nie przekonamy się, jak wyglądał na tle konkurencji.