Nie pieniądze, ale wiedza kierowców może być problemem Mercedesa

Chyba nikt nie przypuszczał, że Mercedes, po latach dominacji, w przeddzień rewolucji technicznej, znajdzie się w tak niewygodnym położeniu. Kolejne wypowiedzi Laudy oraz Wolff’a pokazują, że nawet w zespole jest wiele różnych propozycji na rozwiązanie tej sytuacji. Starszy z Austriaków widziałby Vettela lub Raikkonena w zespole, z kolei młodszy twierdzi, że nie będzie się na nimi uganiał.

Ben Hunt z The Times sugeruje, że wyciągniecie Alonso z McLarena może kosztować Mercedesa nawet 25 milionów dolarów. Leo Turrini jest przekonany, że Vettel wywiąże się ze zobowiązań, a nawet przedłuży obecny kontrakt poza rok 2017. Obecna sytuacja będzie prawdziwym testem dla kierowców, czy deklarowane oddanie projektom, w które się zaangażowali jest szczere, czy tylko wypada się nim pochwalić w trakcie wywiadów.

Kilkuletni plan “zmartwychwstania” Ferrari został zbudowany wokół Vettela. Podobnie McLaren oraz Honda jako oś swojego powrotu na szczyt wybrały Fernando Alonso. Jeśli Marko nie chce puścić Sainz’a, aby nie wzmacniać konkurencji, to czy możemy sobie wyobrazić, że ktokolwiek z Maranello lub Woking podpisze się pod wcześniejszym zakończeniem współpracy?

Innym problemem, o którym do tej pory nikt nie wspomniał jest wiedza oraz jej przepływ. Jesteśmy w takim momencie sezonu, w którym większość kierowców widziała konstrukcje i próbowała swoich sił w symulatorze. Patrząc na całą sytuację warto pamiętać, że to właśnie z tych powodów Ron Dennis zdecydował się na podpisanie z Buttonem dość nietypowego kontraktu.

Zespoły głęboko wierzą, że to, co znajduje się pod dachem ich fabryki, pozwoli zdobyć przewagę nad konkurencją i osiągnąć założone cele, niezależnie czy jest to mistrzostwo, czy walka o piąte miejsce w klasyfikacji.

Mogę się mylić, ale patrząc chłodno jedynie Wehrlein oraz Bottas są w grze o fotel. Z “emerytów” Massa już zadeklarował, że nie wróci. Button mimo, że nie ma fotela, jest objęty kontraktem McLarena. Niektórzy jeszcze nieśmiało próbują wsadzać do bolidu niemieckiego zespołu młodego Schumachera, ale to zabieg typowo marketingowy.