Stary, dobry Lewis wrócił

Słowa nie zawsze oddają wszystko, ale połączone z obrazem, stanowią doskonały i pełny przekaz. Właśnie dlatego zawsze staram się oglądać konferencje prasowe oraz wywiady z kierowcami, zamiast czytać suche transkrypcje.

To było niezwykle pasjonujące zobaczyć wczoraj Lewisa Hamiltona w ogniu pytań. Było w tym trochę przekory ze strony dziennikarzy, padały trudne pytania, ale brytyjski kierowca pokazał, że ma jaja. Był spokojny, skupiony i tylko przez moment sprawiał wrażenia zakłopotanego.

Kierowcy nie przejechali jeszcze ani jednego kółka w Austin, ale zachowanie Hamiltona sugeruje mi, że on tego nie odpuści. Zaczyna się jedenasta runda, Lewis wie, że przegrywa wyraźnie na punkty i jedyne, co mu pozostało, to mocno uderzyć swojego rywala. Spodziewam się prawdziwej dominacji Hamiltona od pierwszej do ostatniej sesji. Dodatkowo Brytyjczyk lubi ten tor, bo wygrywał tam aż trzykrotnie, w ciągu czterech ostatnich sezonów.

Mówiąc o Hamiltonie warto wspomnieć o jego wizycie w bardzo popularnym amerykańskim show, którego prowadzącą jest Ellen DeGeneres. Jego występ na kilka dni przed wyścigiem w Teksasie, to doskonała promocja dyscypliny w kraju, który ciągle pozostaje niezdobyty. Oglądając ten materiał warto pamiętać, że jest on skierowany do osób, które mogły nigdy wcześniej nie słyszeć o F1. Lewis doskonale wyczuwa odbiorcę, co widać w wielu uproszczeniach, jakie stosuje odpowiadając na pytania.

W świecie, w którym rywalizacja na owalnych torach jest wszystkim słowa Hamiltona o tym, że F1 jest na szczycie były bardzo odważne i mogą sprawić, że kilka osób sięgnie po komputer, telefon czy tablet, aby sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi.