Czego Ferrari oraz Red Bull potrzebują, aby pokonać Mercedesa w ten weekend?

Kiedy przedstawiciele zespołu, który totalnie zdominował sezon, mówią, że nie są faworytami w kolejnym wyścigu, to musi zapalić się czerwona lampka. Czy rzeczywiście Ferrari oraz Red Bull są w stanie choćby zbliżyć się do Mercedesa na Marina Bay Street Circuit?

Ostatni wyścig w Singapurze nie był zbyt udany dla Mercedesa, ale rok wcześniej to Lewis Hamilton cieszył się ze zwycięstwa. Kręty i szybki uliczny tor wydaje się być idealnym dla bolidów Red Bulla, ale niemiecki zespół pokazał już w tym sezonie, że ich samochód to coś więcej niż tylko fantastycznie zaprojektowana jednostka napędowa. Kierowcy niemieckiego zespołu triumfowali już w tym sezonie na obiektach wymagających dużego docisku, więc W07 w tym obszarze nie ustępuje najgroźniejszym rywalom.

Toto Wolff wspominając zeszłoroczną wpadkę w Singapurze podkreślał, że przyczyną dużej straty do rywali nie był pojedynczy element, ale wiele drobnych braków, które się na siebie nałożyły. Na Marina Bay ogromną rolę odgrywają opony oraz sposób zarządzania nimi. Ten drugi element o ile istotny w wyścigu nie powinien mieć znaczącego wpływu na kwalifikacje, a to właśnie w trzeciej części czasówki kierowcy Mercedesa stracili do Vettela ponad półtorej sekundy. Przyczyną tak dużej straty mogły być jedynie opony i problem ze znalezieniem optymalnego okna pracy.

Pewną wskazówką, że problem tkwił właśnie we wspomnianym obszarze, może być informacja, jaką otrzymałem od przedstawiciela Mercedesa, dotycząca poprawek bolidu, przygotowanych na zbliżający się weekend. Niemiecki zespół nie przywiezie do Singapuru żadnych nowych elementów zaprojektowanych z myślą o charakterystyce toru, tak jak to miało miejsce na Spa czy Monzy.

Ferrari nadal traci około 15 koni mechanicznych do Mercedesa, a Renault jest o kolejne 35 koni z tyłu, dlatego w mojej ocenie jedyną szansą na pokonanie kierowców niemieckiego zespołu jest strategia i umiejętność reagowania na sytuację na torze. Patrząc wstecz szansa na pojawienie się samochodu bezpieczeństwa wynosi 100%, więc zespoły muszą być i będą gotowe na różne scenariusze. Przewaga pozycji na torze jest w Singapurze niezwykle ważna, więc można się również spodziewać prób podcięcia, ale czołówka zwykle szybko reaguje na takie zachowania rywali.

Rozdzielenie strategii również wydaje się dobrym pomysłem. Mercedes próbując “pokryć” poczynania czterech innych kierowców może popełnić błąd, który pozwoli jednemu z rywali wskoczyć na najwyższy stopień podium. Kluczowe dla rozwoju sytuacji w wyścigu będą kwalifikacje i pozycje, jakie zajmą kierowcy Ferrari oraz Red Bulla.