Mercedes nawet z poważną usterką jest nadal szybszy od Ferrari

Aktualna sytuacja w zespole Mercedesa i fakt, że Rosberg jest tym razem kierowcą, który dominuje nie podoba się dużej części kibiców zespołu. Zamiana mechaników po dwóch stronach garażu oraz ciągłe problemy nękające Lewisa Hamiltona są źródłem wielu teorii spiskowych. Niemiecki zespół do tej pory odpierał te zarzutu ustami przedstawicieli zespołu, ale po GP Rosji oprócz słów stanowczych słów Wolff’a oraz ostrej wypowiedzi Laudy (“To pieprzenie!”) Mercedes wystosował list otwarty do swoich kibiców.

Niemiecki koncern przypomina w nim jak ogromna praca kryje się za możliwością dysponowania dwoma konkurencyjnymi bolidami na torze oraz przybliża nieco zdarzenia, które rozegrały się w niedzielne popołudnie. List równie dobrze mógłby być skierowany do wszystkich, którzy mają nadzieję, że Ferrari jest w stanie dogonić Mercedesa. Przywołane w nim zdarzenia, o ile są prawdziwe, nie pozostawiają złudzeń, jak duża przepaść dzieli srebrne strzały od czerwonych bolidów.

To, co wydarzyło się w Sochi pokazało światu, że jesteśmy zespołem, który pracując razem, jest zdolny do wielkich rzeczy. Byliśmy zaskoczeni i zawiedzeni powtórką awarii MGU-H w samochodzie Lewis a czasie kwalifikacji. Jednak zachowaliśmy spokój, zbierajac myśli w wcielając je w życie. To wymagało ogromnego zaangażowania wielu osób w UK i Rosji, aby przerzucić części zamienne na tor, zamontować je do zapasowej jednostki w nocy, aby mieć pewność, że Lewis może wystartować z 10 pozycji w niedzielę, bez łamania zasad parku zamkniętego. To była bardzo stresująca niedziela. Ostatecznie odetchnęliśmy z ulgą widząc oba samochody na linii mety.

Krótko po zmianie kół zauważyliśmy niepokojące zachowanie MGU-K w samochodzie Nico. Zajęło nam kilka okrążań, aby zapewnić go, że jego przewaga nad Lewisem jest bezpieczne i może odpuścić, zanim FIA dała nam zgodę, aby przekazać mu szczegółowe wytyczne, dotyczące ustawień, które poprawią sytuację. Nico za kółkiem nie miał pojęcia o tym, jak nerwowa atmosfera panuje w garażu. Kiedy wykonał najszybsze okrążenie wyścigu na przedostatnim kółku, nadal korzystał z bezpiecznych ustawień – to pokazuje jak niesamowite tempo samochód miał w ten weekend.

Niedługo po tym, jak problem w samochodzie Nico dało o sobie znać zauważyliśmy, że ciśnienie wody w samochodzie Lewisa zaczęło spadać. W tym czasie mocno naciskał, próbując zmniejszyć dystans do Nico i odjechać od Kimiego – uzyskując kilka fioletowych czasów w okrążeń. Ponownie musieliśmy czekać na zgodę FIA, co możemy mu przekazać przez radio. Po kilku próbach uspokojenia jego tempa dostaliśmy pozwolenie, aby powiedzieć mu o problemie. Na zerowym poziome – tak zerowym! – ciśnienie wody pozostało przez ostatnie 16 okrążeń, a praca, którą [Hamilton] wykonał, aby dowieźć samochód do domu i utrzymać drugie miejsce, była niesamowita. Musiał utrzymywać samochód w tak niskiej temperaturze, jak to tylko możliwe, aby nie uszkodzić silnika, a przy tym utrzymać Kimiego w bezpiecznym dystansie, co nie było łatwe. Nie wiemy jaki cud się stał, że samochód dojechał do mety, ale zdecydowanie nie zamierzamy narzekać!

Kończąc Mercedes przypomina, że mimo ogromnego zaangażowania ze strony zespołu nadal poruszamy się w świecie naszpikowanym technologią, która jest kompromisem pomiędzy wydajnością oraz wytrzymałością. Usterki są nieuniknione, ale doszukiwanie się w nich próby wpłynięcia na wynik tegorocznej, wewnętrznej rywalizacji jest całkowicie nieuzasadnione.