McLaren złamał godzinę policyjną

Red Bull oraz McLaren mogą mówić o bardzo trudnym początku sezonu. Ekipa z Milton Keynes była zmuszona sięgnąć po nową jednostkę napędową, która została zainstalowana w bolidzie Daniela Ricciardo. W kolei mechanicy z Woking zaliczyli dziś całonocną zmianę, łamiąc tzw. godzinę policyjną. W tym sezonie czas prac w padoku został skrócony o jedną godzinę, co oznacza, że członkowie zespołu muszą opuścić garaż na całe siedem godzin. W przyszłym sezonie mechanikom zabrana zostanie kolejna godzina.

Ekipa z Woking zdecydował się wykorzystać jeden z dwóch dopuszczonych przepisami szans na przedłużenia prac, w związku z wypadkiem Kevina Magnussena w drugiej sesji treningowej. Mimo stosunkowo niewielkiej prędkości i spotkaniu ze stertą opon MP4-30, należący w ten weekend do duńskiego kierowcy, dość mocno oberwał.

Odbudowa bolidu oraz przejechanie jak największej liczby kilometrów w czasie weekendu wyścigowego w Australii jest priorytetem dla McLarena. Z każdym okrążeniem wiedza na temat słabych i mocnych stron nowej konstrukcji staje się rozleglejsza, co może jedynie przyspieszyć powrót do normalnego poziomu.

Piątkowe czasy zanotowane przez Jensona Buttona sugerują, że dla kierowców McLarena będzie to niezwykle trudny weekend. O nawiązaniu rywalizacji z resztą stawki nie może być mowy, a realnym celem wydaje się zejście poniżej 107% oraz próba przejechania pełnego dystansu wyścigu.