Van der Garde: Superlicencja to tylko formalność

Superlicencja wydaje się jedyną przeszkodą, która może stanąć na drodze powrotu Giedo van der Garde do bolidu zespołu Sauber. Holender spełnia wszystkie warunki, aby takową zgodę otrzymać, ale problemem mogą okazać się kwestie formalne. W przygotowaniu wniosku biorą co najmniej udział trzy podmioty kierowca, zespół oraz federacja sportów motorowych w kraju, z którego pochodzi kierowca. W tym konkretnym przypadku jest to KNAF.

Holender jest jednak przekonany, że uzyskanie pozwolenia na start to jedynie formalność, papierkowa robota, którą można wykonać w czasie, który pozostał do rozpoczęcia pierwszej sesji treningowej. W rozmowie z Adamem Cooperem Giedo van der Garde podkreśla również, że na jego korzyść działa różnica czasowa pomiędzy Australią, a Europą.

“Myślę, [że będzie na czas], bo to tylko papierkowa robota. Teraz również Sauber musi pomóc w ich wypełnieniu. W ciągu kilku następnych godzin zobaczymy jak to się potoczy. Dobrą rzeczą jest, że w Europie jest teraz wczesny poranek, więc cały dzień pracy. To jest pocieszające.”

“Zajmujemy się tym od kilku dni. Wszystko jest na miejscu. Nie widzę żadnych niedociągnięć z mojej strony. Sauber musi to teraz popchnąć.”

Według kierowcy również brak dopasowanego fotela nie jest żadną przeszkodzą. Przygotowanie pianki na miarę dla kierowcy jest możliwe w ciągu kilku godzin w warunkach panujących na torze, co mogą potwierdzać choćby poniższe zdjęcia wykonane dzisiaj w garażu zespołu Manor.


Patrząc na całą sytuację z pewnego dystansu trudno jest mi uwierzyć, że Sauber tak łatwo oddał pole. Stawką jest przyszłość zespołu, a zespół w ciągu kilku miesięcy nie zrobił nic, aby uniknąć obecnej sytuacji. Kontrakt Giedo van der Garde okazał się kuloodporny, ale co jeśli umowy pozostałych takie nie są? Co jeśli cały scenariusz został wcześniej nakreślony?

Sauber kontraktując trzeciego kierowcę widział, że mogą wyniknąć z tego kłopoty i być może się przed tym zabezpieczył, umieszczając odpowiednie zapisy w umowie. To tylko moje spekulacje, ale być może całe przedstawienie w Melbourne jest jedynie wstępem do batalii sądowej z jednym z pozostałych kierowców i nie zostało wymierzone bezpośredni w holenderskiego kierowcę.