Piola: SF15-T bazą dla przyszłorocznego bolidu

Dzisiejsze wydanie La Gazzetty publikuje krótką analizę tegorocznego bolidu Ferrari, którą przygotował Giorgio Piola. W jego ocenie włoscy inżynierowie po kilku latach zerwali ze starymi przyzwyczajeniami, które w dużej części dotyczyły przedniego zawieszenia. Choć jego geometria jest inna od pozostałych zespołów w stawce, to doświadczony ekspert dostrzega pewne podobieństwa, do rozwiązań wykorzystanych w poprzednim sezonie przez Mercedesa. Chodzi głównie o modyfikacje, które dotknęły kształtu dolnego wahacza. Zmiany dotknęły również podwozia, aby przednia oś mogła pracować bardziej miękko i mniej gwałtownie niż w poprzednim modelu.

Sięgnięcie po rozwiązania konkurencji można zauważyć również w obszarze hamulców. Zaciski powędrowały w dół i zostały umieszczone w pozycji horyzontalnej. Jeden z kanałów umieszczonych we wlocie wykorzystywanym głównie do chłodzenia wydmuchuje teraz powietrze przez otwór znajdujący się w osi, co jest jednym z elementów wpływających pozytywnie na aerodynamikę bolidu. Z takiej konfiguracji w poprzednim sezonie z powodzeniem korzystał Red Bull.

Zdaniem Pioli tegoroczny bolid Ferrari kryje w sobie jeszcze wiele nowych rozwiązań, które ukryte są pod poszyciem bolidu. Dokładnie będzie można się im przyjrzeć dopiero podczas pierwszego weekendu wyścigowego, kiedy drzwi do garażu będą musiały pozostać szeroko otwarte. Jednak już teraz da się zauważyć, że tegoroczny bolid nie został zbudowany, aby próbować nawiązać bezpośrednią walkę z Mercedesem, ale ma być bazą dla przyszłorocznej konstrukcji, a jednocześnie pozwolić osiągnąć cele postawione przez nowego szefa zespołu.