Marussia zapłaci za silniki w ratach. Ecclestone chce zabezpieczenia

Publikacje dotyczące tożsamości nowego inwestora zespołu Marussia pojawiają się jak grzyby po deszczu, podobnie jak ilość nowych szczegółów. Bez wątpienia jest to znak, że wszystkie karty zostały odkryte przed najważniejszymi tego sportu.

Adam Cooper w publikacji dla motorsport.com potwierdził, że Fitzpatrick i King wspierają projekt, który mimo tego nadal wydaje się kryć w sobie wiele zagrożeń. Jednym z nich jest umowa na dostawę jednostek, w które Ferrari zgodziło się na płatność w ratach – milion euro za każdy wyścig. Po dziesięciu wyścigach, Ferrari ma podpisać zaoferować nową umowę, pozwalającą na sięgnięcie po nowe jednostki w specyfikacji 2015. Zabieg dostosowania bolidu do nowej jednostki może stać się konieczny również z innego powodu. Ilość zeszłorocznych jednostek w Maranello jest mocno ograniczona. To oznacza, że najmniejszy zespół w stawce czekają dodatkowe wyzwania.

Płatności za dostawy jednostek prawdopodobnie mają być realizowane ze środków wypłacanych przez FOM z tytułu podziału zysków. Jednak i tutaj sytuacja nie jest kryształowo przejrzysta, bo okres w którym zespół był w upadłości, według umowy zawartej pomiędzy zespołami a FOM, pozwala właścicielowi praw komercyjnych na zerwanie porozumienia i niewypłacenie środków.

Według AMuS Bernie Ecclestone nie chce zrywać porozumienia, ale chce wpłaty zabezpieczenia pieniężnego na konto FOM. Zwrot wpłaconej przed sezonem kwoty ma być realizowany wraz z wypłatami kwot wynikających z podziału zysków, co ma uchronić zespół przed utratą płynności finansowej i zapewnić, że projekt dotrwa do końca sezonu. Michael Schmidt dodaje jednak, że na chwilę obecną jedynie 10% ustalonej jako zabezpieczenie kwoty znalazło się na wskazanym przez Ecclestone’a koncie.

Tymczasem firma OVO Energy wykluczył swoje zaangażowanie w ratowanie zespołu jednocześnie potwierdzając, że jest to prywatna inicjatywa właściciela koncernu energetycznego.