Mercedes i Ferrari muszą zmienić mocowania kamer

Aerodynamicy starają się wykorzystać każdy skrawek poszycia bolidu i z roku na rok kolejne elementy oprócz podstawowego przeznaczenia zyskują dodatkową rolę. Dobrym przykładem, prezentującym jak ekstremalnie można podejść do tematu są wloty powietrza wykorzystywane do chłodzenia hamulców. Innym elementem, ze którym zespoły eksperymentują od dłuższego czasu są elementy wykorzystywane do mocowania kamer pokładowych.

Charakterystyczne wąsy zadebiutowały już jakiś czas temu i nie były dotąd przedmiotem szczególnego zainteresowania ze strony FIA. Tym razem zespoły posunęły się zdaniem federacji zbyt daleko w interpretacji przepisów i rozwiązania zaprezentowane przez Ferrari, Mercedesa oraz Toro Rosso zostały uznane za sprzeczne z regulaminem. Lektura załącznika do regulaminu technicznego, która określa parametry kamer i ich mocowań, pokazuje, że takie rozwiązania nigdy nie były zgodne z literą przepisów. Nie chodzi tylko o ich kształt, ale również i rozmiar.

Fragment załącznika do regulaminu technicznego (fot. fia.com)

Jak informuje niemiecki AMuS młodsza siostra Red Bulla dokonała zmian już w tracie przerwy pomiędzy sesją w Jerez a pierwszym testem w Barcelonie. Dwie pozostałe ekipy jak na razie zwlekają, ale ostatecznie w Melbourne będą musiały zmodyfikować kształt mocowań.