Weekend wyścigowy w Soczi prawie bez polityki

W miniony weekend F1 wkroczyła na nowe terytorium, na obszary, o które Ecclestone zabiegał od lat. Rosja to ogromny rynek, a co za tym idzie ogromne możliwości. Nie obyło się oczywiście bez kontrowersji, bo obecna sytuacja geopolityczna i działania Rosji na terytorium Ukrainy rodziły pytania, czy wyścig powinien dojść do skutku. Doszedł, bo przecież sport z polityką nie ma nic wspólnego. Kolorowa karawana pojechała do Rosji tylko i wyłącznie by się ścigać i zapewnić sympatykom sportów motorowych mocną dawkę rozrywki.

Prawie się udało. Prawie, bo ten, który wielokrotnie odcinał się od polityki, wszedł w nią bardzo mocno. Bernie Ecclestone w wywiadzie dla Vedomosti wyraził całkowite poparcie dla obecnych działań Putina…

“Myślę, że on [Putin] to osoba pierwsza klasa. Zawsze go wspierałem i wspieram w tym, co robi. Mógłby kontrolować Europę i Amerykę; jest w stanie dać sobie z tym radę. Myślę, że jest bardzo zajęty. Pozwólmy mu skończyć to, co robi i wtedy zobaczymy.”

Dalszy komentarz raczej zbędny…