Red Bull zbuduje nowy bolid dla Vettela

Zagadka słabej formy Sebastiana Vettela pozostaje nadal nierozwiązania. Podczas gdy wiele osób upatruje problemu w psychice czterokrotnego mistrza świata, zespół nie marnuje czasu i używa dostępnych narzędzi, aby wyeliminować czynnik technologiczny. W Singapurze Vettel otrzyma nowe podwozie, które będzie już czwartym, użytym przez Niemca w tym sezonie.

Pierwszy raz problem z podwoziem został zasugerowany przed GP Hiszpanii i rzeczywiście po dokładnych pomiarach w fabryce okazało się, że bolid nie spełniał standardów projektu – był wykrzywiony. Kolejnej zmiany dokonano przed wyścigiem na Monzy, a powodem były mocne różnice w zachowaniu bolidu na suchej i mokrej nawierzchni. Eksperci sugerowali, że miękkie (w tym przypadku być może pęknięte) podwozie, pozwalało na uzyskiwanie lepszych wyników w deszczu, podczas gdy na sucho nie było już tak dobrze. Fabryka tym razem nic nie znalazła, ale kolejny raz zdecydowano się sięgnąć po zamiennik, który był używany podczas testów w Silverstone.

Tym razem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości pod dachem Milton Keynes powstanie całkiem nowe podwozie. Ponieważ jest to zadanie ponadprogramowe, pracownicy fabryki będą musieli wziąć nadgodziny, co pokazuje, że Red Bullowi mocno zależy, aby mistrz odzyskał blask, który w obecnym sezonie nieco przygasł. Działania zespołu, nieco wbrew logice i pomiarom wykonanym przez inżynierów, sugerują, że Marko i spółka mogą obawiać się, że Vettel skorzysta z propozycji składanych przez konkurencję. Propozycji, o których Niemiec nie bo się mówić wprost, w przeciwieństwo do Alonso.