Ferrari testuje nową jednostkę w Kalifornii

Wczoraj Fernando Alonso powiedział, że drugi stopień podium smakował jak zwycięstwo. Mimo chwilowego uniesienia zarówno sami kierowy jak i członkowie zespołu dalecy są od popadania w huraoptymizm. Szanse, aby dogonić Mercedesa są praktycznie zerowe, więc włoski zespół powoli przenosi uwagę na przyszłoroczną konstrukcję.

Serwis extraconfidencial.com sugeruje, że ponownie do pracy zaprzęgnięto konstrukcję opartą o model LaFerrari, zmodyfikowaną w taki sposób, aby pomieścić i wykorzystać jednostkę napędową, która w przyszłym sezonie będzie sercem czerwonych bolidów. Podobne testy organizowane były przed sezonem 2014 na torze w Fiorano. Według przytoczonych informacji testy mają odbywać się w Palo Alto, w Kalifornii i miejsce to wybrano nieprzypadkowo. Główny nacisk podczas testów miał zostać położony na część elektryczną układu napędowego. Przy pracach nad magazynem energii pomocne miały okazać się doświadczenia firm Tesla Motors oraz Panasonic. Bliskość Doliny Krzemowej pozwala sądzić, że również inne podmioty z branży samochodów zasilanych z baterii mogą być zaangażowane w prace nad nową jednostką.

Autor artykułu sugeruje, że szersze otwarcie się włoskiego producenta na osiągnięcia innych jest jednym z elementów polityki, które Marco Mattiacci wprowadził do Maranello wraz ze swoim przyjściem. Szef zespołu ma na głowie również kłopot związany z kontraktem Fernando Alonso. Obecne wyniki zespołu pozostawiają wiele do życzenia i można sobie wyobrazić, że w kontrakcie Hiszpana znajduje się odpowiedni zapis pozwalający na zakończenie współpracy przed czasem. Z tego powodu Fernano Alonso ma być zaangażowany w prace rozwojowe przyszłorocznego bolidu tak mocno, jak żaden z kierowców w dotychczasowej historii zespołu. Trudno się dziwić, że po kilku sezonach niepowodzeń dwukrotny mistrz świata oczekuje czegoś więcej, aniżeli pustych obietnic.