Alonso po dodatkowych badaniach opuścił szpital

Fernando Alonso po wyścigu w Abu Dhabi trafił do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe testy medyczne, które nie wykazały żadnych poważnych obrażeń. Badania zostały wykonane, bo w bolidzie hiszpańskiego kierowcy włączył się alarm, sygnalizujący uderzenie, które wywołało przeciążenie przekraczające 15G. Alonso co prawda nie miał wypadku, ale podczas walki z Vergne, zaliczył twarde lądowanie po najechaniu na tarkę, wyliczone na 28G.

Alonso podczas testów medycznych (fot. Twitter / @lsgrcbd)

Tuż po wyścig Alonso uskarżał się na ból pleców, dlatego po badaniu w centrum medycznym na torze zdecydowano wykonać dalsze testy w szpitalu.

“Ciągle mam wszystkie zęby po uderzeniu. Plecy oczywiście bolą trochę. To było duże uderzenie. Mamy alarm w kokpicie, po przekroczeniu minimalnej wartości przeciążenia włącza się alarm sygnalizujący duży wypadek, dla samochodu medycznego itd. I w moim kokpicie ten alarm się nadal pali w parku zamkniętym, więc z pewnością było to duże uderzenie. Mam nadzieję, że będę zdrowy na Austin i Brazylię.”

Z komunikatu przekazanego przez zespół wynika, że lider Ferrari opuścił szpital i incydent nie powinien mieć wpływu na obsadę bolidu w dwóch ostatnich wyścigach sezonu.

Warto dodać, że walka z Vergne była również przedmiotem debaty sędziów wyścigowych i obaj kierowcy uniknęli dodatkowych kłopotów. W rozmowie z serwisem Autosport kierowca Toro Rosso przyznał, że dzięki manewrowi wykonanemu przez Alonso nie doszło do poważnego wypadku.

“To był incydent wyścigowy i gdyby nie wyjechał na zewnątrz, jak to zrobił, to mielibyśmy poważny wypadek.”

“Wszystko działo się na dużej prędkości i to co zrobił było słuszne. Cieszę się, że to zrobił bo w przeciwnym wypadku doszłoby do wypadku, więc tak zdecydowanie [sędziowie podjęli słuszną decyzję].”

“Widziałem, że mogę się z nim ścigać, ale nie widziałem go po lewej, więc myślałem, że jest przede mną. Ale był obok mnie, gdzie nie mogłem go widzieć”.