Nowy silnik Mercedesa będzie dysponował większą mocą?

Najnowsza publikacja serwisu Auto Motor und Sport sugeruje, że bolidy, Mercedes otworzy nową erę silników z dość znaczną przewagą nad rywalami. Tobias Gruner sugeruje, że przewaga mocy, bolidów napędzanych przez niemieckie jednostki, może wynosić aż 100 koni mechanicznych, co oznacza, że w warunkach kwalifikacyjnych kierowcy będą mieli do dyspozycji aż 850 koni. Przyznam szczerze, że podobne sugestie dotarły do mnie już kilka tygodni temu, ale nie miałem wtedy wiedzy na temat rozmów toczących się pomiędzy Mercedesem, FIA oraz Pirelli.

Niemiecki producent, jako jedyny zwrócił się do władz federacji z pytaniem, dotyczącym możliwości zwiększenia szerokości tylnych opon. Nie od dziś wiadomo, że przeniesienie pełnej mocy, jaką mają dysponować nowe jednostki, będzie niezwykle trudnym zadaniem, na co zwracała uwagę już wcześniej firma Pirelli. Choć pozostali producenci nie podzielali obaw Mercedesa, to FIA zleciła włoskiemu producentowi opon wykonanie szczegółowych analiz, na podstawie danych dostarczonych nie tylko przez niemiecką firmę, ale również Renault oraz Ferrari. Plan poszerzenia tylnych opon o dodatkowe 2 centymetry, wstępnie zatwierdzony podczas weekendu wyścigowego na Hungaroring pozwala sądzić, że Mercedes rzeczywiście może mieć asa w rękawie.

Nawet jeśli niemiecka prasa nieco przekoloryzowała całą historię, to jest ona potwierdzeniem informacji, które pojawiały się już wcześniej. Dodatkowo kierowcy oraz przedstawiciele zespołu z Brackley mówią o przyszłym sezonie, jak o ogromnej szansie. Jedynym znakiem zapytania może być zużycie paliwa, choć akurat tę kwestię kilka tygodni temu podnosiła ekipa z Maranello. Czyży Mercedes szykował się do wywrócenia tabeli na kilka najbliższych lat?