Ferrari szuka tempa na Magny-Cours

Wczoraj na oficjalnej stronie zespołu Ferrari mogliśmy przeczytać, o tym jak to Luca di Montezemolo pstryknął Fernando Alonso w ucho, przypominając jak powinien zachowywać się lider włoskiego zespołu. Czytając większość komentarzy w tej sprawie można odnieść wrażenie, że Hiszpan mocno dostał po głowie i następnym razem zastanowi się dwa razy zanim coś powie lub nie będzie miał wiedzy gdzie w piątkowe wieczory znika jego menadżer.

Natychmiastową reakcję na najwyższym piętrze fabryki w Maranello należy jednak traktować jak małe zwycięstwo odniesione przez Fernando Alonso. Cel został osiągnięty, a włoscy inżynierowie zamiast ciepłych kocyków na kolejną zimę, na poniedziałkowej odprawie otrzymali noże (dosłownie), aby wsadzić je sobie pomiędzy zęby, podczas szukania cennych części sekundy przed drugą połową sezonu.

Jak donosi dzisiejsza La Gazzetta zespół testowy Ferrari rozpoczął trzydniowe testy na torze Magny-Cours z wykorzystaniem bolidu z 2011 roku. Test w żaden sposób nie jest związany z pracami rozwojowymi nad oponami. Włoscy zaczęli poszukiwania. Wiadomo, że za kółkiem pojawił się Pedro de la Rosa. O dużej liczbie noży, przywiezionych na francuski to póki co nie ma żadnej wzmianki.