Lopez zagiął rzeczywistość ogłaszając sprzedaż udziałów Infinity Racing

Niecały miesiąc temu Lotus wystosował oficjalne oświadczenie prasowe, w którym ogłosił sprzedaż 35% udziałów w zespole wyścigowym konsorcjum Infinity Racing. Informacja poszła w świat. Jednak poniedziałkowa wypowiedź Gerarda Lopreza, dotycząca przyszłorocznej obsady bolidów, cytowana przez brytyjski Autosport, sugeruje, że umowa nie została jeszcze podpisana. Na wypowiedź właściciela spółki Genii Capital oraz szefa zespołu uwagę zwrócił serwis pitpass.com.

Jak to możliwe, że umowa, która miesiąc temu została potwierdzona jako zawarta nadal jest bezwartościowym kawałkiem papieru? Myślę, że na to pytanie najlepiej odpowie właściciel zespołu Lotus.

“Sprawy posuwają się do przodu; dużo zależy również od nas.”

“Wystosowaliśmy oświadczenie, bo musieliśmy; nasza grupa jest dobrze znana i nie mogliśmy pozwolić, aby sprawy się wymknęły.”

“[Rozmowy] idą naprzód i częściowo od nas zależy jak będą się toczyły.”

Sytuacja jest niejasna i budzi wiele wątpliwości. Co zmusiło Lopeza do publikacji oświadczenia prasowego, potwierdzającego zawarcie umowy? Dlaczego, skoro rozmowy idą w dobrym kierunku, właściciel Lotusa zdecydował się zaprzeczyć, że kontrakt został podpisany? Dlaczego tak ważna informacja, z punktu widzenia przyszłości zespołu, została przemycona w artykule związanym z kierowcami?

Lotus nadal znajduje się w trudnym położeniu finansowym, które przez ostatni miesiąc nie zmieniło się ani o milimetr. Dodatkowo Lopez stosując togo typu zabiegi powoli zaczyna tracić wiarygodność nie tylko w oczach kibiców czy dziennikarzy, ale również potencjalnych inwestorów.