Hamilton: Sam Michael wyrzucił mnie z garażu

Lewis Hamilton w wywiadzie opublikowanym na stronie formula1.com odniósł się do problemów swojego byłego zespołu. Brytyjczyk przyznał, że tego typu problemy, jakich doświadcza obecnie ekipa z Woking pojawiały się już wielokrotnie w przeszłości.

Hamilton, który był zaangażowany w prace rozwojowe MP4-28 przyznał, że samochód na pierwszy rzut oka niewiele odróżniał się od swojego poprzednika.

“Wydawało mi się, ze samochód wygląda tak samo, ale powiedziano mi, że całkowicie go zmodyfikowali. Prawdopodobnie podjęli jakieś kluczowe decyzje, co do których mieli przekonanie, że przyniosą dużą poprawę, ale tak się nie stało. Takie sytuacje nie są niczym niezwykłym w McLarenie. Doświadczyłem tego w przeszłości w 2009 i 2010 roku. Więc to nie jest niespotykana, że wykonują dramatyczne posunięcia. Czasem to działa, a czasem nie.”

McLaren końcem zeszłego roku był niesamowity – najszybszy samochód na torze – i zwykle jeśli masz najszybszą maszynę i nie ma dużych zmian w regulaminie zwyczajnie zostajesz przy niej na kolejny sezon. Więc ponownie, powinien to być szybki i niesamowity samochód, ale z pewnych powodów – nie wiem jakich – nie poszło to w tym kierunku. Ale to już nie mój problem.”

Słowo problem pojawia się natomiast we wspomnianym wywiadzie przy próbie opisania stosunków panujących pomiędzy kierowcą, a jego byłym zespołem. Wygląda na to, że Lewis nie jest mile widzianą osobą w garażu McLarena.

“Poszedłem się z nimi zobaczyć w Australii. Również próbowałem w Jerez, podczas testów, ale wtedy Sam Michael wyrzucił mnie z garażu. To nie było zbyt pozytywne i nie czuję się z tym zbyt dobrze.”