Kto zastąpi dzisiejsze gwiazdy?

James Allen w jednym z ostatnich wpisów na swoim blogu poruszył bardzo ciekawy wątek związany z młodymi kierowcami. Temat dyskutowany jest już od dłuższego czasu, ale po raz pierwszy mamy okazję spojrzeć na niego z nieco innej perspektywy. Doświadczony dziennikarz wyliczył, że za pięć lat, z obecnej czołówki będziemy prawdopodobnie mogli oglądać na torze jedynie Vettela oraz Hamiltona. Button, Webber oraz Alonso będą pewnie już na emeryturze. Kto ich zastąpi?

Trudna sytuacja ekonomiczna oraz brak testów powodują, że młodzi, zdolni kierowcy mają bardzo ograniczone możliwości na doszlifowanie swoich umiejętności. Kilka lat temu posady rezerwowych otrzymywali najzdolniejsi zawodnicy z niższych serii. Własnie taką drogą do F1 trafili tacy kierowcy jak Hamilton, Vettel czy Kubica. Dziś w większości przypadków trzeci fotel jest kolejnym źródłem dochodu dla zespołów, więc zdolności coraz częściej ustępują miejsca okrągłym sumom.

Nawet jeśli któryś z zespołów jest na bakier z obecną modą i chce rozwijać prawdziwy talent, to obecne przepisy bardzo mocno to utrudniają. Trzy dni przeznaczone na testy dla młodych kierowców, to według Allena zdecydowanie za mało, aby z chłopca zrobić mężczyznę. Do tego potrzebna jest regularna jazda i setki przejechanych kilometrów. Również z tego powodu tak ogromny zainteresowaniem cieszyła się posada testera Pirelli. Tysiące kilometrów przejechane za kierownicą samochodu Renault, to zdecydowanie więcej, niż na chwilę obecną mogą zaoferować zespoły będące w stawce.

F1 potrzebuje wielkich osobowości, bo one dają gwarancję sukcesu dla całej dyscypliny. Wśród młodego pokolenia kierowców jest kilka obiecujących nazwisk takich jak di Resta, Hulkenberg, Grosjean czy Perez, ale trudno wskazać kto, za kilka lat, może zająć ich miejsce. Pojawienie się kierowców bez odpowiedniego doświadczenia może mieć bardzo zgubny wpływ na widowisko. Zmiany są bardziej niż potrzebne i nie ma czasu do stracenia. Pozorne oszczędności, wynikające z braku testów mogą okazać się bardzo kosztowne i to już za pięć lat.