Król Monako powrócił na tron

Schumacher wskrzesił magię na torze w Monako (fot. Mercedes AMG Petronas)

Na zalanym słońcem, ulicznym torze w Monako obserwowaliśmy dziś wspaniałą walkę. Różnice pomiędzy kierowcami były bardzo niewielkie, a metalowe bandy okalające tor tak blisko bolidów jak to tylko możliwie. Pierwszą ofiarą sesji kwalifikacyjnej został Sergio Perez, który zapłacił wysoką cenę za kontakt z Pastorem Maldonado w trzeciej sesji treningowej. Niezauważone przez inżynierów uszkodzenia w bolidzie ujawniły się dopiero w kontakcie z wysoką tarką.

Druga sesja to przebłysk formy Felipe Massy. Losy awansu do czołowej dziesiątki ważyły się do ostatniego okrążenia. O obecność w finałowej części czasówki do końca walczyli kierowcy Lotusa i dzięki czasom wykręconym już po upłynięciu regulaminowych piętnastu minut ta sztuka im się udała. Zdecydowanie gorzej zaprezentował się Jenson Button, który pożegnał się ze ściganiem już na etapie Q2.

Finałowa rozgrywka to symboliczny powrót króla Monaco. Schumacher ponownie pokazał magię, którą czarował przez lata. Kara cofnięcia o pięć miejsc na starcie schodzi zdecydowanie na dalszy plan. Świetnie spisał się również Mark Webber, który ruszy jutro z pierwszego pola. Jego wynik nabiera dodatkowego znaczenia jeśli weźmiemy pod uwagę dziesiąte miejsce Sebastiana Vettela. Obok Australijczyka ustawi się jutro Nico Rosberg, a tuż za nimi będą Hamilton oraz Grosjean. Massa stracił swoją szansę na wyrwanie się z cienia Fernando Alonso.

Tyle na gorąco. Głębszej analizy dzisiejszych kwalifikacji oraz wprowadzenia do wyścigu możecie się spodziewać późnym wieczorem. Zapraszam!